Przewidziała, że Jaworkowi mogła pomóc kobieta. „To właśnie było takie miejsce”

Przewidziała, że Jaworkowi mogła pomóc kobieta. „To właśnie było takie miejsce”

Policja, Jacek Jaworek
Policja, Jacek Jaworek Źródło: Policja / canva.com
– To w przeszłości zabójcy jest odpowiedź, gdzie się może ukrywać. I to właśnie było takie miejsce — wskazała prof. Ewa Gruza w rozmowie z Onetem. Kryminolożka skomentowała nowe doniesienia ws. Jacka Jaworka.

W środę 7 sierpnia częstochowska policja zatrzymała 74-latkę z Dąbrowy Zielonej, która jest podejrzewana o pomoc w ukrywaniu Jacka Jaworka. Kobieta jest spokrewniona z mężczyzną, który przez ponad trzy lata był nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości, a kilka tygodni temu odnaleziono jego ciało. 74-latka została tymczasowo aresztowana.

Ciotka zamieszana w ukrywanie Jacka Jaworka? Ekspertka komentuje

Prof. Ewa Gruza z Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego pod koniec lipca w rozmowie z Onetem brała pod uwagę, że w ukrywaniu Jacka Jaworka mogła pomagać osoba z jego rodziny lub np. zakochana w nim kobieta. – Siostra matki to dalsza kuzynka, ale na tyle bliska, by nie odmówić pomocy. Być może nie lubiła brata Jaworka. Zawsze można znaleźć wytłumaczenie – dodała po czasie ekspertka. – Mamy w rodzinie osoby, które lubimy bardziej lub mniej. Od razu stawiałam w ciemno, że jedną z możliwości – choć nie jedyną – będzie właśnie pomoc kobiety – wskazała.

Pojawiło się też pytanie, czy Jacek Jaworek mógł ukrywać się w domu ciotki już od lipca 2021 roku. — Mam wobec tego wątpliwości, bo to aż trzy lata. My jesteśmy dość wścibskim narodem, zatem nie sądzę, by przez tyle czasu nikt nie zauważył mężczyzny kręcącego się wokół domu. Nie sądzę też, by tak długo siedział gdzieś w pokoju, czy na strychu — stwierdziła kryminolożka.

„To w przeszłości zabójcy jest odpowiedź”

Zdaniem prof. Ewy Gruzy prawdopodobnie Jacek Jaworek próbował działać na własną rękę. — Na pewno od jakiegoś czasu przebywał w pobliżu domu, gdzie zamordował rodzinę, a wybranie miejsca, gdzie popełnił samobójstwo, nie było przypadkowe. Nie chciał tego zrobić w domu swojej ciotki, jednak dopadła go presja psychiczna i zmęczenie tym, że żyje w więzieniu, który sam sobie stworzył, żeby przeżyć — przenalizowała.

Jak dodała ekspertka, logiczne było, aby zakładać, że Jaworek ukrywa się za granicą, bo sprawa była w Polsce bardzo nagłośniona, a wizerunek mężczyzny opatrzony. — Jednak przebałaganiono to, że on ciągle może ukrywać się w Polsce i to niedaleko domu, bo ludzie w takiej sytuacji wybierają miejsca, w których czują się bezpiecznie i bardzo dobrze je znają. To w przeszłości zabójcy jest odpowiedź, gdzie się może ukrywać. I to właśnie było takie miejsce — podsumowuje prof. Ewa Gruza.

Czytaj też:
Ofiar tragedii w Środzie Wielkopolskiej mogło być więcej. Szokujące ustalenia
Czytaj też:
Dramat w hotelu w Tajlandii. W pokoju znaleziono 6 martwych turystów

Źródło: WPROST.pl / Onet