Mieszkanka niewielkiej wsi Kruszyn (dolnośląskie) ostatni raz kontaktowała się z tatą w piątek, 9 sierpnia, ok. godz. 19.40. Zadzwoniła do niego z informacją o awarii auta na autostradzie A4. Samochód zepsuł się w okolicach wsi Kwiatów. Jej rodzina znalazła pojazd na pasie awaryjnym. W środku znaleźli telefon 35-latki
Od tamtej pory nie ma z nią kontaktu i nikt nie wie, gdzie jest.
W poszukiwania włączyła się wspólnota Świadków Jehowy
17 sierpnia została przeprowadzona blokada autostrady A4 na odcinku w obrębie Bolesławca, gdzie doszło do zaginięcia 35-latki. Jak mówił Onetowi Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, „w czynnościach zostały użyte psy tropiące”. Okolicę sprawdziła też ponad 120-osobowa grupa ochotników, w tym Świadkowie Jehowy, ponieważ Izabela i jej mąż Tomasz należą do tej wspólnoty.
Z kolei w rozmowie z „Faktem” rzecznik dodał, że nim policjanci dojechali na miejsce, znajomi wysłani przez ojca kobiety uruchomili samochód i odjechali nim.
– Nie byłoby takiej możliwości, gdyby to policjanci dotarli wcześniej. Samochód musiałby zostać odwieziony na policyjny parking na lawecie i zabezpieczony do oględzin – twierdzi Łukasz Dutkowiak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.