Wstrząsający atak na kobietę w centrum Warszawy. Nowe informacje

Wstrząsający atak na kobietę w centrum Warszawy. Nowe informacje

Dolna część sylwetki napastnika
Dolna część sylwetki napastnika Źródło: X / @deZeZed
Na warszawskiej Ochocie o 5 rano półnagi mężczyzna zaatakował młodą kobietę i przez chwilę ciągnął ją po jezdni. Policja początkowo nie chciała przyjąć zgłoszenia, ale ostatecznie miała zatrzymać podejrzanego.

W niedzielę 18 sierpnia około godziny 5 nad ranem na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Dalekiej na Ochocie doszło do przerażającego zdarzenia. Półnagi mężczyzna, który przez pewien czas szedł za młodą kobietą i namawiał ją na wspólną wyprawę „do monopolowego”, postanowił zaatakować. Przewrócił swoją ofiarę na ziemię i przez chwilę ciągnął ją po jezdni.

Warszawa. Półnagi mężczyzna napadł na młodą kobietę

„Od razu wyczułam niebezpieczeństwo, ponieważ facet był bardzo nachalny, ciągle próbował zwrócić moją uwagę różnorakimi tekstami. Nie reagowałam na jego podteksty czy zaczepki, ciągle odchodząc w przeciwnym kierunku, ponieważ nie chciałam dać żadnych sygnałów zainteresowania. Sytuacja zaczęła się pogarszać, gdyż zaczął się bardzo przybliżać, ciągle prosząc mnie, abym z nim poszła” – opisywała całe zdarzenie pokrzywdzona.

Kobieta przytomnie nagrywała napastnika, który mógł być pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Dawała mu też jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie jego towarzystwa. W końcu skierowała kamerę na jego twarz, by móc pokazać go policji. Kiedy została zaatakowana, głośno krzyczała, alarmując ochroniarzy z pobliskiego budynku, którzy ruszyli jej na pomoc.

„Chciałam to udokumentować, ponieważ czułam, że może wydarzyć się coś bardzo niebezpiecznego. Na nagraniu już nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć, aby ode mnie odszedł, przy czym on ciągle nie odpuszczał, aż w końcu podniósł mnie do góry na pasach dla pieszych. Po czym opuścił mnie i ciągnął za nogi. Przypominam, że było to centrum Warszawy, nikt z osób przyjeżdżających samochodem nie postanowił mi pomóc. Po moich krzykach o pomoc wybiegli ochroniarze z budynku naprzeciwko, krzycząc do niego, aby mnie puścił, więc mężczyzna odpuścił i uciekł” – relacjonowała dalej wstrząśnięta kobieta.

Przewrócił kobietę, ciągnął ją po ziemi. Co na to policja?

Pokrzywdzona miała sporo uwag do zachowania policjantów. Zwróciła uwagę, że funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce po jej zawiadomieniu, nie byli zainteresowani nagraniem ze zdarzenia. Poinformowali ją, że powinna pójść na komisariat. Tam z kolei usłyszała, że nie doszło do gwałtu, pobicia, ani porwania, więc nie uzyska pomocy.

„Tym postem chciałbym przestrzec wszystkich, że takie sytuacje dzieją się teraz w Polsce na porządku dziennym. Na szczęście nie skończyło się tragicznie tak, jak mogło. Mam nadzieję, że doczekam się momentu, w którym takie osoby zostaną ukarane i każda z nas będzie mogła bezpiecznie wrócić z pracy do domu. Uważajcie na siebie! Przepraszam za wulgaryzmy na filmiku, ale była to dla mnie sytuacja bardzo stresująca, w której znalazłam się pierwszy raz w życiu” – podsumowała sprawę młoda kobieta.

Dziennikarze Onetu poprosili policję o komentarz. Do południa w poniedziałek 19 sierpnia nie otrzymali jednak odpowiedzi. Z nieoficjalnego źródła dowiedzieli się, że napastnik został zatrzymany krótko po nagranym zdarzeniu.

Czytaj też:
Prokuratura podjęła decyzję ws. zaginięcia Izabeli Parzyszek. Precyzuje okoliczności zdarzenia
Czytaj też:
Prośba o pomoc w poszukiwaniach. Marcelinę mógł potrącić pociąg

Źródło: WPROST.pl / Onet