Izabela P. odnaleziona, ale to nie koniec. „Oni nie unikną konsekwencji”

Izabela P. odnaleziona, ale to nie koniec. „Oni nie unikną konsekwencji”

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
35-letnia Izabela P., która od 11 dni była poszukiwana przez policję, została odnaleziona w Bolesławcu. Miała przebywać u znajomych, którzy poinformowali o tym służby. Zdaniem Dariusza Lorantego to wcale nie oznacza zakończenia sprawy. – Osoby, które wiedziały, gdzie znajduje się kobieta i wcześniej nie powiadomiły o tym policji, nie unikną konsekwencji prawnych – mówi „Wprost” Dariusz Loranty, były policjant z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP.

Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze przekazała Polsat News, że kobieta w godzinach przedpołudniowych „wygłodzona i wycieńczona zapukała dziś do drzwi znajomych”. Ci zawiadomili policję, Izabela trafiła także pod opiekę ratowników medycznych.

Główna zainteresowana – jak zaznaczyła prok. Węglarowicz-Makowska – złożyła oświadczenie, że nie chce, by media informowały o miejscu jej przebywania. Nie chce także kontaktu z rodziną.

Rzeczniczka dodała, że kobieta zostanie przesłuchana najszybciej, jak będzie to możliwe – w charakterze świadka. W zależności od tego, co zezna, postępowanie w sprawie jej zaginięcia zostanie umorzone lub będzie kontynuowane przez prokuraturę Rejonową w Bolesławcu.

Dariusz Loranty nie jest zaskoczony tym, że kobieta złożyła oświadczenie. – Po tym, jak pani Izabela się odnalazła, zmieniono kwalifikację czynu z uprowadzenia na zaginięcie. W takich sytuacjach osoba odnaleziona musi złożyć oświadczenie, czy chce, aby rodzina została powiadomiona o tym fakcie. Taka jest procedura – mówi. W opinii byłego policjanta, prawdopodobnie więcej osób pomagało Izabeli P. w ostatnim czasie. – Zakładam, że nie chcieli dalej w tym uczestniczyć, by nie narażać się na kłopoty – przekonuje były policjant.

Źródło: Wprost