Sprawa Izabeli P. Kobieta zaplanowała swoje zniknięcie?

Sprawa Izabeli P. Kobieta zaplanowała swoje zniknięcie?

Izabela P. odnaleziona
Izabela P. odnaleziona Źródło: PAP / Krzysztof Cesarz
Nie tylko śledczy zajmujący się tą sprawą, ale też wielu Polaków zastanawia się, co przez 11 dni działo się z zaginioną Izabelą P. Mimo jej odnalezienia, możemy nigdy nie dowiedzieć się prawdy.

Jeden z policjantów zaznajomionych z kulisami śledztwa, o sprawie Izabeli P. opowiadał w rozmowie z Wirtualną Polską. – Dla policji odnalezienie się Izabeli P. praktycznie kończy sprawę. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie ma przy tym tła kryminalnego. Pani jest pod opieką lekarza, rodzina poinformowana. Kluczowe będzie przesłuchanie jej w prokuraturze – mówił.
Jak podkreślił, kobieta wcale nie musi zdradzać szczegółów odnośnie ostatnich dni.

Odnalezienie Izabeli P. Nie poznamy prawdy?

– Pytanie, czy pani Izabela będzie chciała opowiedzieć dokładnie, co się z nią działo przez 11 dni od momentu zniknięcia na autostradzie A4 – dodawał. – Dzisiaj najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, że swoje zniknięcie zaplanowała wcześniej i już w dniu zaginięcia postanowiła zerwać kontakt z rodziną. Gdybym miał obstawiać, postawiłbym na wątek rodzinno-osobisty – ujawnił.

– Może w prokuraturze powiedzieć, że jest osobą dorosłą i może robić, co chce. I nie musi się nikomu tłumaczyć. Natomiast prokuratura powinna ustalić, z kim ewentualnie się przemieszczała w dniu zaginięcia, czy ktoś jej pomagał, czy była to przypadkowa osoba, gdzie przebywała i w jaki sposób przyjechała 20 sierpnia do Bolesławca, kiedy udała się do swoich znajomych – wyjaśniał policyjny informator.

Sprawa Izabeli P. nie byłaby wyjątkowa

Dziennikarze WP usłyszeli, że zdarzają się takie przypadki, kiedy dorosłe osoby całkowicie zrywają kontakt z bliskimi. Po odnalezieniu przez służby odmawiają informowania rodzin o swoim miejscu pobytu. – W ubiegłym roku taka sytuacja była z małżeństwem z Warszawy. Zostawili list do synów, wyszli z domu i przez miesiąc nie było z nimi kontaktu. Podróżowali m.in. po Słowacji – wspomniał policjant.

Rozmówca WP ocenia, że niewykluczony jest tutaj wątek wyjazdu do innego kraju. – Niedaleko Bolesławca jest granica z Niemcami, stosunkowo blisko są Czechy. A tam poszukiwań nie prowadzono, można było się przez ten okres nie martwić o reakcję służb – stwierdził. Prokuratura przekazała, że Izabela P. nie była przez nikogo więziona ani krzywdzona. Tak miała powiedzieć śledczym.

Czytaj też:
Izabela P. specjalnie się ukrywała? „Wie, co zrobiła”
Czytaj też:
O czym śledczy nie mogą powiedzieć? Były policjant o sprawie Izabeli P.

Opracował:
Źródło: Wirtualna Polska