Śmierć 14-latka w Białym Dunajcu. Jest decyzja ws. ojca

Śmierć 14-latka w Białym Dunajcu. Jest decyzja ws. ojca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja przy pensjonacie, w którym doszło do tragedii
Policja przy pensjonacie, w którym doszło do tragedii Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Na trzy miesiące do aresztu trafi 45-latek oskarżony o zabójstwo swojego syna w hotelu w Białym Dunajcu – podał TVN24. W piątek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok dziecka. Mężczyzna przyznał się do winy.

Do zbrodni doszło w jednym z pensjonatów w Białym Dunajcu na Podhalu. Jak pisaliśmy wcześniej, 45-letni ojciec miał z zimną krwią pozbawić życia swojego syna, podcinając mu gardło. Kolejnym jego krokiem miała być ucieczka wraz z dwójką swoich młodszych dzieci do lasu.

Mężczyznę na terenie pensjonatu zatrzymała policja. Przebywali tam również bracia zamordowanego czternastolatka.

W piątek TVN24 poinformował, że 45-latek trafi na trzy miesiące do aresztu. Usłyszał zarzut zabójstwa. Zostanie także przebadany psychiatrycznie, aby dowiedzieć się, czy w chwili zabójstwa był poczytalny.

Również w piątek odbędzie się sekcja zwłok czternastolatka. Śledczy na ten moment nie ujawniają okoliczności, w których doszło do zbrodni.

– W toku posiedzenia aresztowego mężczyzna przyznał się przed sądem do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia – powiedziała Interii rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn. Z uwagi na dobro śledztwa i rodziny prokuratura nie ujawnia treści tych wyjaśnień.

Śmierć czternastolatka w Białym Dunajcu. Szokujące kulisy zachowania ojca

Wielu mogą szokować kulisy zatrzymania mężczyzny. Jak ustalił Onet, podczas zabierania 45-latka do radiowozu, ten miał śmiać się histerycznie i mówić, że „jest bogiem”. Reporter Onetu był bowiem świadkiem zachowań podejrzanego. Według jego relacji 45-latek – po niepokojącym śmiechu – zamilkł. Następnie rzucał wulgaryzmami w kierunku pilnujących go funkcjonariuszy.

Właściciele obiektu mieli być już wcześniej zaniepokojeni jego postawą. Mężczyzna był zresztą stałym bywalcem pensjonatu w Białym Dunajcu.

– Córka wspominała, że ten mężczyzna był obojętny i trudno było się z nim dogadać. Załamał się po śmierci żony – mówił Polsatowi News właściciel pensjonatu. Według niego kobieta zmarła na raka. Bezpośrednio przed przyjazdem na Podhale ojciec z synami odwiedzili również polskie wybrzeże.

Do zabójstwa miało dojść kilka godzin przed odnalezieniem ciała. Chłopiec leżał w łóżku z podciętym gardłem. Był przykryty kołdrą.

Czytaj też:
Jak Jacek Jaworek został internetowym „celebrytą”. Ekspert o efekcie Zeigarnik
Czytaj też:
Ciało kobiety w Gdańsku. Zatrzymano podejrzanego

Źródło: WPROST.pl