Dziennikarze „Rz” twierdzą, że w momencie ogłoszenia zarzutów Pawłowi Sz. oraz Michałowi K., polskie służby wiedziały o nadchodzących komplikacjach. Miały świadomość, iż zarówno biznesmen, właściciel marki Red is Bad, jak i były szef RARS przebywają poza miejscem zamieszkania. Wniosek o aresztowanie obu mężczyzn prokuratura wydała 12 sierpnia.
ENA i list gończy za Michałem K,?
„Rz” przypomina, że śledztwo dotyczące możliwych nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostało zapoczątkowane jeszcze 1 grudnia ubiegłego roku. Niedługo później Centralne Biuro Antykorupcyjne dokonało przeszukania siedziby RARS, a także Kancelarii Premiera oraz mieszkań i firm podejrzanych osób.
Dla śledztwa przełomowe miały okazać się zeznania Justyny G., byłej dyrektorki ds. zakupów w RARS. Podejrzana w sprawie kobieta miała jeszcze do niedawna przebywać w areszcie. Nie znalazł się tam za to Michał K., ponieważ wyjechał z kraju jeszcze przed Pawłem Sz., czyli przed połową lipca. „Rz” twierdzi, że wystawiony za nim zostanie Europejski Nakaz Aresztowania oraz krajowy i międzynarodowy list gończy.
Gdzie jest Michał K?
W mediach pojawiały się informacje, że Michał K. znajduje się w tureckiej części Cypru. „Rzeczpospolita” zaprzeczyła jednak tym doniesieniom i przekonuje, że miejsce pobytu byłego szefa RARS jest nieznane. Prokuratura ma podobno swoje podejrzenia co do lokalizacji mężczyzny.
W przypadku Pawła Sz. sąd nie zgodził się na areszt, ponieważ miał on współpracować z organami ścigania. Zapewniał o tym jego pełnomocnik Jacek Dubois. – Mój klient nigdzie się nie ukrywał, przez całe dziewięć miesięcy śledztwa był w Polsce i był do pełnej dyspozycji organów ścigania. Od grudnia ubiegłego roku, kiedy prokuratura dokonała blokad kont bankowych, wiedział o toczącym się śledztwie, co więcej, uczestniczył w rozprawach sądowych. Dopiero latem wyjechał na wakacje za granicę – mówił.
Czytaj też:
Szok w PiS ws. listu gończego za byłym szefem RARS. „Cały czas obserwowali Michała i jego znajomych”Czytaj też:
List gończy za człowiekiem Morawieckiego. Trzaskowski i Tusk komentują