Kolejna edycja Campusu Polska Przyszłości przeszła do historii. Analizując minione sześć dni trudno nie odnieść wrażenia, że młodzi uczestnicy poważnie obawiają się o bezpieczeństwo Polski w kontekście wojny w Ukrainie. Dodatkowo podczas Campusu wyraźnie było widać, jak wielkie znaczenie przykładają do kwestii światopoglądowych takich jak liberalizacja przepisów aborcyjnych czy prawa dla środowisk LGBT.
Campus Polska. Awantura o wulgarną piosenkę
W social mediach największe emocje wzbudziło nagranie z silent disco, na którym słychać jak uczestnicy skandują hasło „j*** PiS”. Prawicowi komentatorzy prześcigali się w krytycznych komentarzach, pojawiły się nawet zapowiedzi złożenia zawiadomienia do prokuratury czy żądania dymisji z rządu „DJ-ów Nitrasa i Szłapki”.
O ile trudno chwalić wulgarne przyśpiewki, to święte oburzenie ze strony polityków PiS i ich sympatyków, którzy nie mieli żadnych oporów, aby nazywać swoich przeciwników politycznych elementem animalnym, odbierać im prawo do tożsamości czy polskości jest co najmniej hipokryzją i szukaniem na siłę powodu, aby uderzyć w Campus Polska.
Campus Polska. Trudne tematy w pięknym otoczeniu
Organizowane przez Rafała Trzaskowskiego i jego najbliższych współpracowników wydarzenie odbywa się w olsztyńskiej studenckiej dzielnicy Kortowo – w otoczeniu pięknej przyrody i tuż nad samym jeziorem. Ostatniego dnia, gdy temperatury sięgały 30 stopni, uczestnicy wykorzystywali przerwę między panelami, aby nieco się schłodzić w wodach Jeziora Kortowskiego.
Ważną rolę podczas Campusu Polska Przyszłości odgrywają organizacje pozarządowe. Reprezentowane są m.in. te dotyczące praworządności – m.in. Akcja Demokracja, KOD czy Wolne Sądy. Swoje miejsce znalazły również organizacje zajmujące się pomocą zwierzętom m.in. WWF oraz Prawnicy Na Rzecz Zwierząt, którzy organizują bezpłatną pomoc prawną w sprawach dotyczących dobrostanu zwierząt. W trakcie Campusu zbierano podpisy pod inicjatywą „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. Swoich przedstawicieli mają także organizacje kobiece i LGBT – m.in. Federa, Strajk Kobiet czy Instytut Równości oraz KPH.
Campus Polska. Adam Bodnar usłyszał trudne pytanie
Ostatni dzień konferencji rozpoczął się od spotkania z Sanną Marin. Mimo dość wczesnej godziny, Campus Arena była wypełniona niemal po brzegi. Była szefowa fińskiego rządu oceniła, że „jeśli pozwolimy Ukrainie upaść, sytuacja stanie się tragiczna, bo Rosja się nie zatrzyma i może zaatakować kolejne państwa”.
Spore zainteresowanie wzbudziła również Anne Applebaum. Radosław Sikorski udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym pokazał długą kolejkę, która ustawiła się do jego żony po autografy lub zdjęcia.
Uczestnicy Campusu Polska Przyszłości mieli także okazję wysłuchać Adama Bodnara i wiceszefowej KE Very Jourovej, którzy zastanawiali się, czy praworządność to tylko pusty slogan, czy ma ona rzeczywiście wpływ na codzienne życie obywateli.
Jeden z uczestników w ostrych słowach skomentował aferę dotyczącą kontrasygnaty premiera w sprawie neosędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Był to kolejny dowód na to, że uczestnicy Campusu Polska nie wahają się zadawać trudnych pytań i mówić wprost, co myślą o działaniach rządzących.
Uczestnicy Campusu Polska wybuczeli Kosiniaka-Kamysza
Politycy, którzy zdecydowali się spotkać z młodzieżą, nie mieli łatwego zadania. Już pierwszego dnia przekonał się o tym Donald Tusk. Campusowicze wytykali premierowi, że nie spełnił obietnicy dotyczącej liberalizacji prawa aborcyjnego. Dopytywali, dlaczego mimo zmiany władzy nadal przy granicy polsko-białoruskiej mają miejsce pushbacki. Wypominali, że Polska robi zbyt mało w sprawie wojny na Bliskim Wschodzie.
Pod mocnym ostrzałem znalazł się Władysław Kosiniak-Kamysz, którego wybuczano. Wicepremier został postawiony w krzyżowym ogniu pytań nie tylko o prawo aborcyjne, ale również kwestie związane ze składką zdrowotną oraz kryzysem migracyjnym. Ton pytań był tak ostry, że Rafał Trzaskowski wkroczył do akcji przypominając, że Władysław Kosiniak-Kamysz był na Campusie od samego jego początku i ma prawo do własnych poglądów.
Sikorski przywitany jak gwiazda rocka
Zupełnie inaczej sprawa wyglądała w przypadku Radosława Sikorskiego. Ostatniego dnia Campusu organizatorzy przygotowali dla uczestników niespodziankę – do programu konferencji włączono spotkanie z szefem MSZ i jego ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą.
Obaj politycy zostali przywitani jak gwiazdy rocka. Po tym jak pojawili się na scenie, uczestnicy zgotowali im kilkuminutową owację na stojąco. Radosław Sikorski swoimi słowami wyraźnie urzekł Campusowiczów – po jego wypowiedziach wielokrotnie rozlegały się brawa. Przyznam, że aż tak ciepłe przyjęcie Radosława Sikorskiego i wręcz euforia, którą wywołał wśród uczestników Campusu, była dla mnie zaskoczeniem.
Gdy po zakończeniu spotkania była możliwość zrobienia sobie zdjęcia z szefem polskiej dyplomacji, ustawiła się do niego długa kolejka. – Radosław Sikorski to polityk wielkiego formatu, nie waha się mówić wprost tego, co myśli. Dodatkowo mocno punktuje Rosję, co zasługuje na uznanie – oceniła Iga, która na Campus przyjechała z Krakowa.
Sikorski jak porsche, Duda jak peugeot
21-letni Karol z Warszawy, który na Campusie jest już po raz trzeci stwierdził, że w jego ocenie Radosław Sikorski doskonale nadawałby się do roli prezydenta Polski. – Po Andrzeju Dudzie byłaby to prawdziwa rewolucja. To tak jakby zamienić starego peugeota na nowiutkie porsche – powiedział.
Zapytany, co tak bardzo urzeka go w Campusie, że zdecydował się wziąć w nim udział kolejny raz odparł, że przede wszystkim chodzi o poczucie bycia wśród osób, które mają takie same poglądy na życie. – Gdy kogoś poznajesz, na studiach czy na imprezach, trzeba się najpierw wybadać. Tutaj nie ma tego problemu, bo wiem, że jestem wśród swoich. Poza tym na Campusie jest luźna atmosfera, można nawiązać kontakty – dodał.
19-letnia Milena oceniła, że najważniejsza w Campusie jest dla niej nie tylko szansa spotkania się z czołowymi politykami, aktorami czy sportowcami, ale przede wszystkim „fakt bycia zauważoną”. – W czasie Campusu mam poczucie, że politycy w końcu dostrzegają, że młodzi ludzie są ważni, że jesteśmy przyszłością tego kraju. Nie traktują nas z góry i nie rzucają pustych sloganów, bo mają świadomość, że fałsz czy udawanie na siłę fajnego i młodzieżowego zostaną natychmiast wychwycone – podsumowała.
Czytaj też:
Szefowa PE zachwycona polskim miastem. „To fantastyczne, co zrobiliście”Czytaj też:
Donald Tusk reaguje na kontrowersje wokół Campusu Polska. Cytuje prześmiewczą piosenkę