Są naszymi sąsiadami, ale słabo ich znamy. „Rzeczy, które nas dzielą jest coraz mniej”

Są naszymi sąsiadami, ale słabo ich znamy. „Rzeczy, które nas dzielą jest coraz mniej”

Słup graniczny przy punkcie kontrolnym w Padvarionys
Słup graniczny przy punkcie kontrolnym w Padvarionys Źródło: PAP / Valdemar Doveiko
Litwini ogromnie cenią sobie polską kulturę, literaturę, postrzegają bardzo pozytywnie nasz potencjał. Chyba wszystkie książki Olgi Tokarczuk są przetłumaczone na litewski, a polska kinematografia jest niesłychanie ceniona. Litwini bardzo chętnie przyjeżdżają do Polski na wakacje, odpowiada im nasz poziom usług i ofertę turystyczną. Wygląda więc na to, że i my i Litwini jesteśmy na najlepszej drodze do wzajemnego poznania się – mówi Dominik Wilczewski, autor książki „Litwa po litewsku”.

Krystyna Romanowska: Jako urodzona na pograniczu polsko-litewskim jestem bardzo wdzięczna za pańską książkę. Wyjaśnia ona w przejrzysty sposób m.in. wszystkie punkty zapalne naszej wspólnej polsko-litewskiej historii, ale także współczesności. Czy myśli pan, że – w porównaniu do sytuacji sprzed 30-40 lat – dzisiaj my, Polacy, lepiej rozumiemy Litwinów i vice versa?

Dominik Wilczewski: Myślę, że – na szczęście – tak. Po ponad 30 latach, które minęły od odzyskania przez Litwę niepodległości i możliwości podróżowania Polaków po Litwie i Litwinów po Polsce, chyba tych rzeczy, które nas dzielą jest coraz mniej.
Pomaga też sytuacja międzynarodowa, a przede wszystkim – paradoksalnie – wojna na Ukrainie. Musimy pamiętać, że dla Litwinów ta wojna ma zupełnie inny wymiar niż dla nas i znaczy dla nich kompletnie coś innego…

Czują bardziej niż my oddech Rosji na plecach…

Litewskie społeczeństwo dużo poważniej, dotkliwiej odczuwa fakt, że Ukraińcy walczą nie tylko w obronie samych siebie, ale też w obronie Litwy i Polski, czy – generalnie szerzej – w obronie Europy. W Polsce czujemy już znużenie wojną, nasz entuzjazm do pomocy mocno przygasł. Na Litwie nieustannie czuć atmosferę wsparcia, także w sferze symbolicznej. W Wilnie widać na ulicach autobusy z napisami wspierającymi Ukrainę, a mainstreamowe media podkreślają często, że to, co się dzieje na Ukrainie to nie jest tylko wojna obronna tego narodu. W świadomości Litwinów nadal są żywe wspomnienia wydarzeń spod wieży telewizyjnej z 1991 roku.

Właściwie Litwini żyją wojną rosyjsko-ukraińską już od 2014 roku – inwazja na Krym automatycznie wywołała u nich wspomnienia z okresu okupacji radzieckiej. Ludzie, którzy pamiętają tamte czasy, są wciąż aktywni społecznie.

Można powiedzieć, że – jako narody – obserwujemy się nawzajem w kontekście wspierania Ukrainy i na razie wystawiamy sobie dobre cenzury. Litwini cenią i szanują polskie zaangażowanie w pomoc Ukraińcom.

Jeżeli chodzi o polskie zainteresowanie Litwą, to trudno oczekiwać, aby zwykły obywatel stał się dnia na dzień znawcą, koneserem litewskiej kultury czy obserwatorem tego, co się dzieje za naszą północno-wschodnią granicą.

Ale o czym warto wiedzieć w kontekście najważniejszych spraw nurtujących litewskie społeczeństwo?

Przede wszystkim powinniśmy zdawać sobie sprawę z ogromnej różnicy potencjałów naszych społeczeństw. Litewskie społeczeństwo to naród zaledwie trzymilionowy – przy nim Polska jest demograficznym kolosem. I to wpływa bardzo mocno na aspiracje Litwinów. Najważniejszym współczesnym problemem naszych „braci Litwinów” jest dzisiaj demografia. Po pierwsze – mieli ogromną – zdecydowanie większą niż Polska – emigrację zarobkową po transformacji i po wejściu do Unii Europejskiej. Szacuje się, że kraj opuściło wówczas 20 proc. mieszkańców – to ogromna liczba. Po drugie – Litwa niechlubnie przoduje w Europie jako kraj o największej liczbie samobójstw. Ogromnym wyzwaniem dla polityków jest niedopuszczenie do tego, żeby społeczeństwo się zmniejszało. Toczą się dyskusje nad przyznaniem możliwości podwójnego obywatelstwa osobom, które wyjechały z Litwy. Po to, aby nie było problemów, gdyby chciały wrócić do „starego kraju”.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.