Reforma edukacji w praktyce. Rusza nowy rok szkolny, wraz z nim zmiany

Reforma edukacji w praktyce. Rusza nowy rok szkolny, wraz z nim zmiany

Lekcja języka angielskiego w jednej z katowickich szkół
Lekcja języka angielskiego w jednej z katowickich szkół Źródło: Newspix.pl / Rafal Klimkiewicz
Niebawem zabrzmi pierwszy dzwonek – to pierwszy rok szkolny pod egidą Barbary Nowak. Jakie zmiany zaplanowano?

Barbara Nowacka objęła swój urząd w grudniu, ale przez większość czasu działała w materii, którą pozostawił jej Przemysław Czarnek. W trakcie roku szkolnego bowiem co do zasady nie zmienia się ustalonych wcześniej reguł. Wyjątkiem były jedynie prace domowe – w tym temacie wprowadzono zmianę, która zakłada, że w szkołach podstawowych są nieobowiązkowe; nie mogą już być oceniane.

Nowy rok szkolny przynosi kontynuację tych zasad i wprowadza nowe. Odchudzono podstawę programową – w teorii o 20 procent, ale nie we wszystkich szkołach zostanie to wdrożone w aż takim zakresie. Co ciekawe, nauczyciele matematyki zwracają uwagę na fakt, że w podstawie tego przedmiotu niewiele się zmieniło. Niewykluczone, że to dlatego, że odpowiedzialna za zmianę Katarzyna Lubnauer jest właśnie matematyczką. Z kolei poloniści, walczący o lektury szkolne finalnie uznali, że lista tytułów jest „znośna”, a te najmniej lubiane, na przykład „Potop”, mają być czytane we fragmentach.

Barbara Nowacka w liście skierowanym do uczniów i nauczycieli zaznaczyła, że najnowsze zmiany to wstęp do właściwej reformy planowanej przez MEN na rok 2026.

Co z dziećmi z Ukrainy? I lekcjami religii?

Choć wspomniane zmiany są znane od dłuższego czasu, sen z powiek szkołom spędza co innego. Chodzi bowiem o włączanie ukraińskich dzieci do szkół, a także stale kontrowersyjny temat – lekcje religii.

Nadal nie wiadomo, ile dzieci z Ukrainy dołączy do polskich szkół. Mowa jest o 60-80 tysiącach uczniów z tego kraju. Mają znaleźć się w klasach, w których zwiększono limity w dzienniku. Może być więc ciaśniej i nieco trudniej organizacyjnie.

Co do lekcji religii, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, ocena z religii ma nie być wliczana do średniej ocen. Mało tego, klasy będzie można łączyć, jeśli na nieobowiązkową religię zapisze się mniej niż siedem osób. To zmiany, jakie skrytykował Episkopat – odebrano to jako cios w postanowienia konkordatu i w religię w szkole. Biskupi obawiają się, że to kolejny krok do laicyzacji Polski i całkowitego usunięcia religii ze szkół. Część uczniów bowiem zapisywała się na religię, by podnieść sobie średnią ocen – teraz nie będą mieli takiej możliwości.

Temat religii rozbił się również o Trybunał Konstytucyjny – do niego na prośbę biskupów zwróciła się Małgorzata Manowska, I prezes Sądu Najwyższego. Trybunał wydał zabezpieczenie w związku z rozporządzeniem szefowej resortu edukacji, Barbary Nowackiej, a to ma skutkować nawet wstrzymaniem rozporządzenia.

Czytaj też:
Do kogo uśmiecha się Barbara Nowacka? Środowisko mówi „sprawdzam”
Czytaj też:
TK zablokuje zmiany w lekcjach religii? „Chaos, pytania i presja”. Prawnik ocenia, czy coś grozi dyrektorom

Opracowała:
Źródło: rp.pl