„Nieokiełznane wybuchy psychicznej agresji”. Były szef MSZ oskarżony o mobbing

„Nieokiełznane wybuchy psychicznej agresji”. Były szef MSZ oskarżony o mobbing

Zbigniew Rau i Łukasz Jasina
Zbigniew Rau i Łukasz Jasina Źródło: PAP / Leszek Szymański
Były rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina w wywiadzie dla Wirtualnej Polski postanowił odsłonić nieznaną stronę byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua. Oskarżony przez współpracownika polityk nie zdecydował się na komentarz do zarzutów.

– Czuję się ofiarą działań Zbigniewa Raua, które moim zdaniem ocierają się co najmniej o mobbing. Moja opinia na ten temat znajduje się zresztą w aktach medycznych MSZ. Tam zgłosiłem sprawę – oznajmił Łukasz Jasina w rozmowie z WP. – Uważam, że byłem poddawany działaniom mobbingowym przez pana ministra, choć nie wiem, czy on sam miał świadomość tego, co robi – dodawał.

Zbigniew Rau oskarżony o Mobbing przez współpracownika

Jak opowiadał dalej były współpracownik Raua, miał on być osobą o „gigantycznych skokach nastrojów”. – Potrafił w ciągu jednego dnia przejść od okazywania gigantycznego zaufania, pełnego doceniania pracy, powierzania mi bardzo odpowiedzialnych zadań, aż do całkowitego podważania moich kompetencji. Było to połączone z nieokiełznanymi wybuchami psychicznej agresji. Krzyczał na mnie głośno – wspominał Jasina.

– Zarzucał mi, że chcę go zniszczyć. Krzyczał, że nic nie umiem. Stawiał mi za wzór pracę innych ludzi, mówiąc, że nigdy nie będę w stanie im dorównać. Kilka godzin później znów bardzo mnie doceniał, a po kolejnych krytykował za kolor skarpetek czy jakość koszul, które nosiłem – mówił były rzecznik MSZ.

Łukasz Jasina do szpitala trafił przez mobbing?

– Kiedy wyszedłem ze szpitala, do którego trafiłem w związku z przemęczeniem w pracy i załamaniem nerwowym, podczas spotkania przywołał Wielką Pardubicką, czyli tradycyjny wyścig koni w Czechach. Zapytał mnie, czy wiem, co tam się robi z tymi, które złamią sobie nogę i stają się bezużyteczne. Odpowiedziałem, że strzela się do nich, zabija. Minister odpowiedział, że on mi tego nie zrobi – relacjonował.

Jasina podkreślał, że Rau nierzadko traktował go „jak powietrze”, zarzucał mu „sentymentalizm” czy podważał jego kompetencje, także przy osobach z zewnątrz. Regularnie kwestionował też podejmowane przez niego decyzje. Podkreślał, że do szpitala trafił ze względu na hejt i niezdrową relację z przełożonym. Zaznaczył, że nie podjął jeszcze kroków prawnych, ale jest w kontakcie z prawnikiem.

Zbigniew Rau nie chciał komentować słów Jasiny

Zbigniew Rau w trakcie rozmowy telefonicznej z dziennikarzem WP nie odniósł się do zarzutów, nie chciał też przesłać żadnego oświadczenia. Odpowiedział jedynie, że są to rzeczy, których nie będzie komentował. Zaznaczył, że Łukasz Jasina napisał książkę o swoim czasie w MSZ, więc jego wywiad traktuje jako promocję tej pozycji.

Dopytywany, czy ma sobie coś do zarzucenia, Rau odparł: „Ale skądże. Żarty. Wręcz przeciwnie”. Zagadnięty o stosowanie mobbingu powiedział, że do niczego się nie ustosunkuje i nie będzie wchodził w żadną interakcję z takimi historiami.

Czytaj też:
Były rzecznik MSZ szuka pracy. Wykładowca UŁ zasugerował mu „męską prostytucję”
Czytaj też:
Jasina wrócił do słów o „sługach narodu”. „Mazano mi odchodami drzwi”

Opracował:
Źródło: Wirtualna Polska