Do tajemniczego zdarzenia doszło na terenie poznańskiego Grunwaldu. W jednym z mieszkań – w budynku, który znajduje się w okolicy garnizonu armii USA.
Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Zagadkowa śmierć amerykańskiego żołnierza w Poznaniu
Redakcja radia podaje, że wstępnie wykluczono tu zabójstwo. Prokuratura prowadzi jednak dochodzenie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci. Dziennikarze skontaktowali się z zastępcą Prokuratora Okręgowego do Spraw Wojskowych PO w Poznaniu. W rozmowie z rozgłośnią poinformował, że żołnierz, który służył w armii Stanów Zjednoczonych, miał stopień st. oficera.
Ciało zostało już zabezpieczone – w dalszej kolejności zlecono sekcję zwłok wojskowego. Kolejne szczegóły ws. opinia publiczna pozna więc jeszcze w pierwszej połowie września. Pułkownik Bartosz Okoniewski w rozmowie z mediami potwierdził, że „był to żołnierz amerykańskiego wojska”.
Interia podaje, że po odkryciu zwłok, na miejsce wezwani zostali m.in. funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej.
Kościuszko Camp powstało, by koordynować działania i sprawować nadzór nad siłami lądowymi USA w Europie
Przypomnijmy – Kościuszko Camp funkcjonuje od 2020 roku na terytorium Polski, jednak nazwane zostało tak dopiero dwa lata później. To wysunięte poza USA dowództwo V Korpusu Sił Lądowych.
„Jego głównym zadaniem jest koordynacja działań i nadzór nad siłami lądowymi USA w Europie, planowanie operacyjne oraz współpraca i synchronizacja działań sił amerykańskich z wojskami innych państw NATO. Dowództwo odgrywa kluczową rolę w integracji wojsk amerykańskich rozmieszczonych w Polsce oraz synchronizacji ich współdziałania z naszymi siłami zbrojnymi. To realnie podnosi interoperacyjność wojsk polskich i amerykańskich” – informowało ministerstwo obrony narodowej.
Czytaj też:
Wjechał w pieszych, nie żyją trzy osoby. Partnerka kierowcy przerwała milczenieCzytaj też:
PKP Cargo oskarża Jacka Sasina i zgłasza go do prokuratury. W tle kluczowa umowa dot. węgla