Ogromny pożar hali z niebezpiecznymi odpadami. Ogień gasiło niemal stu strażaków

Ogromny pożar hali z niebezpiecznymi odpadami. Ogień gasiło niemal stu strażaków

Pożar hali z odpadami, Koniecpol
Pożar hali z odpadami, Koniecpol Źródło: PAP / Państwowa Straż Pożarna
Niemal setka strażaków gasiła pożar w śląskim Koniecpolu, który wybuchł w środę późnym wieczorem. Choć ogień udało się już opanować, służby na miejscu mogą pracować jeszcze kilka godzin.

W Koniecpolu wybuchł pożar, który objął halę z odpadami wykorzystywanymi do produkcji paliw alternatywnych. Strażacy z ogniem walczyli całą noc, około trzeciej nad ranem udało się opanować pożar. Teraz trwa jego dogaszanie.

Jak przekazał starszy brygadier Roman Klecha z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, do strażaków pierwszy sygnał o pożarze wpłynął o godzinie 20:58. Już dwie minuty później pod wskazanym adresem pojawiły się pierwsze jednostki. – Pożarem były objęte składowane poza halą materiały oraz część hali produkcyjnej. To, co najważniejsze, w pożarze nie ucierpiał żaden strażak, pracownik – mówił starszy brygadier Klecha. Dodał, że działania strażaków polegały nie tylko na gaszeniu pożaru, ale i monitorowaniu stanu atmosfery. Żadne badanie przeprowadzone dotychczas nie potwierdziło jednak obecności niebezpiecznych substancji w powietrzu.

Pożar gasiła niemal setka strażaków

Strażak zaznaczył, że w tym momencie pożar jest już opanowany i trwa jego dogaszanie, które potrwać może jeszcze kilka godzin. W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 94 strażaków, użyto 36 pojazdów Państwowej Straży Pożarnej. Ogniem objęte było 2000 metrów kwadratowych powierzchni.

Z kolei Marek Wójcik, wojewoda śląski przekazał, że badania środowiska będą prowadzone nadal. – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska dojeżdża już na miejsce, będą sprawdzać, czy przedsiębiorca dopełnił wszystkich formalności związanych z przeróbką odpadów. W 2019 roku już były tu dwa pożary, wówczas był to samozapłon – przekazał uzupełniając, że pożar wybuchł na terenie przemysłowym, „z którego wody nie ściekają do pobliskich cieków wodnych, są gromadzone tutaj na bieżąco”.

Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Zbada je policja, powołany będzie biegły sądowy. Zabezpieczono także monitoring. Przedsiębiorca, do którego należała hala wycenił swoje straty na kwotę w wysokości 1-1,2 miliona złotych.

facebookCzytaj też:
Kłęby dymu nad Rzeszowem. Strażacy walczą z wielkim pożarem
Czytaj też:
Nie żyje pięciolatka. To ofiara pożaru w kamienicy

Opracowała:
Źródło: TVN24