Rosyjski obiekt na terenie Polski? Wojsko zdecydowało

Rosyjski obiekt na terenie Polski? Wojsko zdecydowało

Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz Źródło: PAP / Albert Zawada
– W wyniku procesu i podjętych działań analitycznych na chwilę obecną stwierdzam, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP – podał w czwartek gen. dyw. Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. Mówił również o kosztach całej akcji.

W środę zakończono poszukiwania niezidentyfikowanego obiektu latającego, który miał przekroczyć granicę Polski. Akcja trwała 10 dni.

W czwartek – przed Dowództwem Operacyjnym RSZ w Warszawie – odbyła się konferencja prasowa. Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych zapewnił, że „użył wszystkich możliwych środków”, by potwierdzić lub wykluczyć naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej podczas ataku Rosji na Ukrainę 26 sierpnia.

Gen. dyw. Maciej Klisz, podkreślił, że analiza systemów obrony powietrznej wykazała z bardzo wysokim prawdopodobieństwem, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP.

– Obecne działania ukierunkowane są na analizę algorytmów działania systemów radarowych w celu ich optymalizacji i uniknięcia niejednoznacznych zobrazowań w przyszłości – dodał.

Niezidentyfikowany obiekt w Polsce? Dowódca o kosztach

Pytany o koszty prowadzonych poszukiwań obiektu, odpowiedział: – Mam ten komfort, że jestem dowódcą operacyjnym, nie liczę się z kosztami. Bezpieczeństwo nie ma ceny.

W działaniach naziemnych brała udział grupa żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

– Zdecydowałem się na zaangażowanie ponad 300 żołnierzy dziennie. Obiekt obserwowany był radiolokacyjnie. Po zaniknięciu sygnału, szukaliśmy miejsca prawdopodobnego upadku. Przeczesaliśmy 3200 km kw. z powietrza i 250 km kw. podczas działań naziemnych – kontynuował gen. Klisz.

Oświadczenie również w internecie

W mediach społecznościowych Dowództwa Operacyjnego również pojawiło się oświadczenie.

„Cały proces został przeprowadzony zgodnie z procedurami wypracowanymi po zdarzeniu związanym z upadkiem rakiety pod Bydgoszczą w dniu 16 grudnia 2022 roku, w tym w oparciu o rekomendacje Najwyższej Izby Kontroli, która zweryfikowała aktywność Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych i Centrum Operacji Powietrznych – Dowódcy Komponentu Powietrznego w tym obszarze” – czytamy.

Gen. Klisz podziękował również „służbom, instytucjom, organizacjom oraz moim kolegom-dowódcom, a szczególnie mieszkańcom województwa lubelskiego za wspieranie działań”.

Poderwano śmigłowce

Przypomnijmy, w poniedziałek 26 sierpnia Dowództwo Rodzajów Sił Zbrojnych w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych poinformowało, że „o godzinie 6:43 w przestrzeń powietrzną RP wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który był obserwowany przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju”. W związku z tym uruchomione zostały wszystkie dostępne siły i środki pozostające w dyspozycji Dowódcy Operacyjnego RSZ. Poderwano śmigłowce oraz dyżurne pary myśliwskie.

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje wskazujące na to, że „niezidentyfikowanym obiektem” mógł być używany przez Rosjan dron. Nie wiadomo było jednak, czy maszyna spadła w Polsce czy zawróciła.

Czytaj też:
Co z „niezidentyfikowanym obiektem”, który wleciał do Polski? Są nowe informacje
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz podpisze kontrakty zbrojeniowe. Kwota robi wrażenie

Źródło: WPROST.pl