Sędziowie zadowoleni po spotkaniu z Tuskiem i Bodnarem. Przedstawili ustalenia

Sędziowie zadowoleni po spotkaniu z Tuskiem i Bodnarem. Przedstawili ustalenia

Sędzia Krystian Markiewicz
Sędzia Krystian Markiewicz Źródło: PAP / Leszek Szymański
W piątek 6 września przedstawiciele środowisk sędziowskich, prokuratorów oraz innych zawodów prawniczych spotkali się z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem i premierem Donaldem Tuskiem. Po wszystkim wystąpili na konferencji prasowej, by przedstawić dziennikarzom wypracowane porozumienie.

Przedstawiciele sędziów w rozmowie z mediami podkreślali, że udało im się z nowym rządem dojść do zgody w najważniejszych kwestiach, dotyczących naprawy wymiaru sprawiedliwości. Konkretne ustalenia przedstawił sędzia Krystian Markiewicz ze stowarzyszenia „Iustitia”.

Neosędziowie „wrócą, skąd przyszli”

Na początku odniósł się do kluczowej kwestii, czyli powołań sędziowskich po 2017 roku, krytykowanych ze względu na politycznie zależną Krajową Radę Sądownictwa. Ustalono, że w projekcie przygotowywanej ustawy zostaną one uznane za pozbawione mocy prawnej. – Te osoby, które nielegalnie objęły urząd sędziowski, wracają, skąd przyszły – podkreślał. Dodawał, że mogą one startować w konkursach ponownie na te same stanowiska.

– Mamy świadomość skali, ale przewidujemy wentyle bezpieczeństwa, system delegacji, by obywatele nie ucierpieli. Obywatel ma prawo do prawdziwego sędziego, sprawnego postępowania i stabilnego orzeczenia – podkreślał sędzia Markiewicz. Zaznaczono przy tym, że wspomniany powrót nie dotyczy młodych sędziów, którzy zostali nimi po ukończeniu szkoły.

Wyroki neosędziów co do zasady w mocy

Poruszył też drugi temat, który budził najwięcej emocji. – Założenie tej ustawy opiera się właśnie na tym, że co do zasady orzeczenia wydawane przez neosędziów pozostają w mocy – oświadczył. – W pewnych sytuacjach będzie możliwość wznowienia postępowania w określonym czasie, dla tych, którzy kwestionowali status takiego sędziego – mówił.

Sędziowie podkreślili, że powrót neosędziów na wcześniejsze stanowiska nie nastąpi od razu. – To jest praca na dwa lata, minister będzie rozpisywał konkursy dla poszczególnych sądów, bo inaczej będzie w Warszawie, inaczej w Rzeszowie, inaczej we Wrocławiu wszyscy mamy świadomość, kiedy jest realna możliwość dokonania zmian ustawowych – mówił dalej Markiewicz. – Mamy rok czasu na całościowe projekty tej ustawy, sądów powszechnych i KRS. To nasz priorytet, z którym się zmierzymy – dodawał.

W dalszej części

Czytaj też:
Co z jesienną ofensywą Tuska? „Donald zawiódł najtwardszy elektorat”
Czytaj też:
Sejm odrzuca poprawkę Senatu. Posłowie nie chcą neosędziów w nowej KRS

Opracował:
Źródło: WPROST.pl