Małgorzata Manowska nie zgadza się z zarzutami. Tak tłumaczy swoje działania

Małgorzata Manowska nie zgadza się z zarzutami. Tak tłumaczy swoje działania

Małgorzata Manowska
Małgorzata Manowska Źródło: PAP/EPA / Radek Pietruszka
Po tym, jak Prokuratura Krajowa poinformowała o wszczęciu kolejnego postępowania względem Małgorzaty Manowskiej, I prezes Sądu Najwyższego zabrała głos. – Formalnie o żadnym z postępowań nie wiem – przekazała.

W piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że wszczęte zostało śledztwo w kierunku niedopełnienia obowiązków przez Małgorzatę Manowską, przewodniczącą Trybunału Stanu oraz I prezes Sądu Najwyższego. Zdaniem prokuratury nie zwołując w ustawowym terminie posiedzenia Trybunału działała ona na szkodę interesu publicznego. – To jest temat zastępczy – oceniła Manowska w „Jeden na jeden” na antenie TVN24.

Śledztwo prokuratury wszczęte zostało po złożeniu zawiadomienia przez ośmiu członków Trybunału i dotyczy wydarzeń z marca br., kiedy to grupa sędziów zwróciła się do Manowskiej o zwołanie posiedzenia w celu wprowadzenia zmian w regulaminie Trybunału poprzez dodanie do niego losowania składów orzekających w pierwszej i drugiej instancji, zamiast ich wyznaczania przez przewodniczącą.

Małgorzata Manowska odpowiada na zarzuty

Zdaniem Manowskiej nie doszło z jej strony do błędu. – Po pierwsze regulamin, jeżeli chodzi o zmianę regulaminu Trybunału Stanu, zawiera przepis szczególny, że tylko i wyłącznie przewodniczący Trybunału Stanu może poddać pod obrady tę kwestię – tłumaczyła.

I dalej. – Po drugie, wnioskodawcy nie dochowali podstawowej zasady techniki legislacyjnej, nie uzasadnili swojego projektu, na co zwrócili mi uwagę inni członkowie Trybunału Stanu. Wyznaczyłam termin do uzupełnienia tego braku, żeby nie marnować czasu i wiedzieć, o czym mamy dyskutować i dlaczego proponowane są takie zmiany. Do tej pory uzasadnienie nie wpłynęło – powiedziała na antenie TVN24.

Prokuratura nie poinformowała Małgorzaty Manowskiej o śledztwach?

Przewodnicząca Trybunału nie zgadza się z zarzutem dotyczącym niezwołania posiedzenia w ciągu 45 dni. Jej zdaniem obowiązek jej nie dotyczył, ponieważ nie został wskazany cel posiedzenia. Manowska zapowiedziała, że będzie korzystać z immunitetu sędziowskiego. – Nie mam innego wyjścia, dlatego że sędziemu nie wolno się zrzec immunitetu – przekazała.

Ostatnie śledztwo wobec Manowskiej nie jest jedynym, które jej dotyczy. Z tego samego artykułu toczą się także trzy inne śledztwa. – Mówi się, że mam cztery postępowania karne, a ja formalnie o żadnym nie wiem – poinformowała.

Czytaj też:
Wraca afera z zegarkiem. Byłe dyrektorki MON usłyszały zarzuty
Czytaj też:
Sędziowie zadowoleni po spotkaniu z Tuskiem i Bodnarem. Przedstawili ustalenia

Opracował:
Źródło: TVN24