Dodatkowe badania po sekcji zwłok 29-latka, który zmarł na plebanii w Drobinie. Nowe fakty

Dodatkowe badania po sekcji zwłok 29-latka, który zmarł na plebanii w Drobinie. Nowe fakty

Drobin. Kościół p.w. Matki Bożej Różańcowej i św. Stanisława Biskupa
Drobin. Kościół p.w. Matki Bożej Różańcowej i św. Stanisława Biskupa Źródło: Wikimedia Commons / Marek i Ewa Wojciechowscy
Dopiero po kilku tygodniach będzie wiadomo, czy i jakie środki chemiczne zażył 29-latek, którego zwłoki znaleziono w łóżku wikarego w Drobinie. Z kolei Tomasz Terlikowski odniósł się do słów ks. Andrzeja Kobylińskiego, który wspomniał, że żeby zrozumieć tę tragedię, trzeba cofnąć się do lat 90.

Wyniki sekcji zwłok 29-latka, który został znaleziony w łóżku wikarego w Drobinie, nie dały odpowiedzi na pytanie o przyczyny śmierci mężczyzny. Wiadomo jedynie, że doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej 29-latka. Teraz zlecone zostaną szczegółowe badania toksykologiczne oraz histopatologiczne. Więcej będzie wiadomo dopiero za kilka tygodni – podało Radio Zet.

Skandal w Drobinie. Proboszcz nagle wyjechał, dwie osoby przesłuchanie

Emerytowany ksiądz z Drobina zapewnił, że o niczym nie wiedział, i to wcześniej nie było tego typu sytuacji. Dodał, że wikarego miał odwiedzić kolega. Duchowny jest aktualnie jedynym księdzem w parafii, po tym jak wikary został z niej usunięty, a proboszcz wyjechał. Prokuratura przesłuchała na razie dwie osoby, ale nie ujawniono, o kogo chodzi.

Z kolei Tomasz Terlikowski ma łamach RMF FM, analizował słowa ks. Andrzeja Kobylińskiego o tym, że „żeby zrozumieć tę tragedię odrobinę, trzeba powrócić do lat 90., do tego, co się działo w tamtym czasie w diecezji płockiej, do różnych złych rzeczy”. Chodzi o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców przez kilku księży ujawnione w 2007 r. Wśród oskarżonych był duchowny określany mianem księdza K.

Śmierć na plebanii w Drobinie. Tomasz Terlikowski rozszyfrował słowa ks. Andrzeja Kobylińskiego

W latach 90. XX wieku prefekt ds. wychowawczych Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku zbudował wokół siebie sieć powiązań homoseksualnych, także dokonując nadużyć wobec zależnych od siebie kleryków. W 1996 r. obawiając się skandalu, usunięto go z zajmowanej funkcji, ale ksiądz K. wciąż wykładał w WSD.

Dodatkowo kapłan dostał więcej zajęć i zadania wychowawcze w Niższym Seminarium Duchownym, ale został tego pozbawiony w 2001 r. Ksiądz K. na rok wyjechał do Niemiec, ale wrócił do diecezji i pracy misyjnej, zanim zawieszono go w 2007 r. Duchowny pozostał duszpasterzem i w późniejszych latach wciąż pełnił funkcje kapłańskie i zajmował się dziećmi, organizując dla nich kolonie.

Sodoma i Gomora w Drobinie. Zaskakujące informacje ws. wikarego

W 2009 r., mimo trwającego postępowania w Watykanie, księdza K. przeniesiono do Mołdawii, gdzie zajmował się dziećmi, także organizując dla nich wyjazdy do Polski. Jak się okazuje wikary z Drobina, w którego łóżku znaleziono ciało 29-latka, był w latach 1997-2001 uczniem Niższego Seminarium Duchownego, gdzie uczył ksiądz K.

Czytaj też:
Huczy po skandalu w Drobinie. Nieoficjalnie: W łóżku wikarego znaleziono zwłoki, były przypięte kajdankami
Czytaj też:
„Próbują nadrobić tygodnie wyrzeczeń intensywnym seksem”. Ujawnia, jakimi klientami są księża

Źródło: Radio Zet / RMF FM