Najpierw wykryto u niej guza wielkości „drugiej wątroby”, potem gruźlicę. „W ciągu jednej chwili z lekarza stałam się pacjentką”

Najpierw wykryto u niej guza wielkości „drugiej wątroby”, potem gruźlicę. „W ciągu jednej chwili z lekarza stałam się pacjentką”

Dominika Wojtych
Dominika Wojtych Źródło: Archiwum prywatne
Co było najtrudniejsze? Świadomość, że w czasie leczenia gruźlicy nie będę mogła dostawać chemii. Nie ma możliwości, by dostawać lek, który jeszcze bardziej obniża odporność. To były trzy miesiące przerwy, po których okazało się, że guz nowotworowy nie próżnował i doszło do progresji choroby – mówi Dominika Wojtych, lekarka i pacjentka, na Instagramie znana jako „Snowflake Lady”.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Czy perspektywa lekarza, kiedy się choruje, to ułatwienie, czy jednak dodatkowe obciążenie? Pani wszystko może sobie sprawdzić, przeczytać, zweryfikować…

Dominika Wojtych:To chorowanie jest wtedy bardziej świadome. Jakikolwiek zabieg medyczny – ja wiem, jakie mogą być powikłania, umiem je rozpoznać. Zresztą to mi się nieraz już przydało.

Ale to wszystko zależy też od osobowości. Sama nie jestem „lękowa”, zatem moja wiedza bardziej mi pomaga, nie „nakręca” mnie.

Poza tym ja wolę być przygotowana. Są ludzie, którzy idąc przez chorobę wybierają opcję „mniej wiedzieć”. A ja wolę wiedzieć, co mnie spotka, umieć na to zareagować, umieć lepiej zadbać o swoje zdrowie, rozumieć co się dzieje.

Ale jest też kwestia zaufania. Oddając się w ręce lekarzy, musi im pani w zasadzie bezgranicznie zaufać.

Oddaję się w ręce lekarzy, którzy mają zdecydowanie większą wiedzę i większe doświadczenie ode mnie. I ufam im. Choć pewnie, gdyby powiedzieli coś, co by mi się nie spodobało pod kątem merytorycznym, na pewno chciałabym to sprawdzić w wiarygodnych źródłach. Ale z założenia im ufam.

Poza tym każdy lekarz zajmuje się swoją dziedziną, a ja jestem na początku tej drogi, nie mam ogromnego doświadczenia, dopiero kilka lat temu skończyłam studia. Oczywiście pracowałam z pacjentami, ale to nie czyni ze mnie specjalistki od chłoniaków.

Ale wiem też, że są osoby, które mówią, że lekarz jest najgorszym pacjentem, bo jednak każdy lubi się sam leczyć.

Zresztą ja też się na tym złapałam. Powiedziałam, że oddałam się w ręce lekarzy, ale zrobiłam to, poszłam do specjalisty, jak już było naprawdę źle i stwierdziłam, że sama sobie z tym nie poradzę.

Źródło: Wprost