Ewakuacja pod Wrocławiem. Powód? Przepełniony zbiornik i „brak spójnych informacji”

Ewakuacja pod Wrocławiem. Powód? Przepełniony zbiornik i „brak spójnych informacji”

Kąty Wrocławskie
Kąty Wrocławskie Źródło: PAP / Bjoertvedt
Powódź dociera coraz bliżej Wrocławia. Tym razem zagrożone są Kąty Wrocławskie, gdzie władze gminy zarządziły ewakuację ludności.

We wtorek 17 września władze gminy Kąty Wrocławskie opublikowały komunikat w sprawie ewakuacji ludności z zagrożonych obszarów. Jak poinformowano, ma to związek z rosnącym poziomem wody w rzece Bystrzyca i przepełnionym zbiornikiem retencyjnym w Mietkowie, ale także „brakiem spójnych informacji” odnośnie wskazań na tymże zbiorniku.

Powódź. Ewakuacja w gminie Kąty Wrocławskie

Po konsultacjach z krajowym i powiatowym sztabem kryzysowym Burmistrz Miasta i Gminy Kąty Wrocławskie zaleca ewakuację mieszkańców z zagrożonych rejonów: Samotwór, Skała, Romnów, Stoszyce, Jurczyce, Wszemiłowice, Kamionna, Stradów. Akcje obejmie też części ulic miasta Kąty Wrocławskie: Leśną, Wolności, Norwida, Brzeską, Sobotki, Spacerową, Zaciszną, Wspólną, Wesołą i Sarnią.

Wcześniej informowano, że o północy rozpoczął się zwiększony, niezapowiedziany zrzut wody z Zapory Mietków do Bystrzycy. Urząd Miasta Wrocław ostrzegał przy tym, że przez kilka godzin poziom wody w rzece może zagrażać wylaniem. Rozpoczęto budowę wałów na wrocławskich Marszowicach.

Zrzut wody ze zbiornika zaskoczył ludzi w Marszowicach

– Jeśli zbiornik bardzo długo ma w sobie wodę, może dojść do przesiąków. On jest typem zbiornika ziemnego, ta ziemia nasiąka i może zacząć puszczać. W związku z tym pilnie potrzebujemy wojsko do sprawdzenia, co tam się dzieje – tłumaczyła Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich.

– Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach – mówiła dalej Kopczyńska. – Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja – dodawała.

Sytuację komentował nawet premier Donald Tusk. Oceniał, że brak informacji i kooperacji jest „szokujący”. – Ja jestem gotów użyć wszystkich dostępnych metod, by dyscyplinować firmy, teoretycznie niezależne, ale w tej sytuacji muszą być absolutnie podporządkowane – podkreślał.

Czytaj też:
Środa w pogodzie. Synoptycy o sporych zmianach w aurze
Czytaj też:
Jak się zachować w czasie zagrożenia powodzią? Ważne rady ratowników

Opracował:
Źródło: WPROST.pl