Prowincjonał polskich oblatów odwiedził Bodzanów po powodzi. „To, co widzę, rozdziera serce”

Prowincjonał polskich oblatów odwiedził Bodzanów po powodzi. „To, co widzę, rozdziera serce”

Kłodzko po powodzi
Kłodzko po powodzi Źródło: PAP / Dariusz Gdesz
W wyniku powodzi zalane zostały klasztory w Bodzanowie i Kłodzku. Oblaci i Franciszkanie proszą o wsparcie finansowe. - Obraz ludzkich tragedii, bólu, cierpienia, ale i nadziei, którą szukają u oblatów – skomentował Ojciec Prowincjał Marek Ochlak OMI.

W wyniku intensywnych opadów deszczów, które miały miejsce w niedzielę oraz przerwania wałów powodziowych w okolicach Głuchołaz i w Bodzanowie doszło do tragicznej powodzi. Oblaci w mediach społecznościowych poinformowali, że zalany został klasztor.

Klasztor w Opolszczyźnie zmaga się ze skutkami powodzi

„W obliczu tej tragedii Misjonarze Oblaci MN w Polsce ogłaszają zbiórkę na rzecz poszkodowanych oraz niezbędne prace remontowe klasztoru. Obecnie wciąż szacujemy pełne rozmiary zniszczeń i potrzeby parafian. Każda, nawet najmniejsza pomoc, ma ogromne znaczenie w tej trudnej sytuacji. Razem możemy bardziej pomóc” – zaznaczono. Do tej pory zebrano 34 074 zł, z ustalonego na 100 tys. zł celu (stan na 18 września na godz. 12).

Wspólnotę oblacką w Bodzanowie pod dwóch dniach odwiedził Ojciec Prowincjał Marek Ochlak OMI. Podczas wizyty spotkał się z parafianami i omówił zakres planowanej pomocy. Po wizycie napisał list do oblatów. – To, co widzę, rozdziera serce. Obraz ludzkich tragedii, bólu, cierpienia, ale i nadziei, którą szukają u oblatów. Musimy być z nimi! – powiedział o. Prowincjał.

Powódź 2024. Klasztory w Bodzanowie i Kłodzku zalane. Prośby o pomoc w naprawieniu szkód

Powódź dotknęła też Franciszkanów. W nocy z 14 na 15 września Kłodzko znalazło się pod wodą. „Nasz klasztor i kościół został zalany. Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda jest na wysokości ambony, z budynku parafialnego widać tylko dach, mur klasztorny został zniszczony przez nurt rzeki. Woda więc osiągnęła prawie poziom, który był podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku” – napisali na Facebooku.

„Nasi bracia są bezpieczni. Dzięki pomocy parafian przenieśli cenniejsze rzeczy na wyższe kondygnacje klasztoru. Mają zapasy żywności i wody. Powinny im wystarczyć na kilka najbliższych dni. Wszyscy zdają sobie sprawę, że sytuacja w tamtym regionie jest dramatyczna. Po opadnięciu wody będzie potrzebna pomoc dla poszkodowanych i dla naprawy zniszczeń” – dodano na profilu Zakonu Braci Mniejszych Prowincji św. Jadwigi.

Powódź 2024. Franciszkanie z Kłodzka proszą o pomoc

„Prosimy także o modlitwę za dotkniętych powodzią i służby, które pomagają poszkodowanym. To nic nie kosztuje, a jest wyrazem naszej chrześcijańskiej solidarności z potrzebującymi. Bóg zapłać za wszelkie wyrazy życzliwości i wsparcie” – czytamy na końcu wpisu. Do prośby dołączono zdjęcia, jak wyglądała sytuacja powodziowa w Kłodzku. Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda była na wysokości ambony. Z kolei z budynku parafialnego widać było jedynie dach.

facebook

Wpis Franciszkanów spotkał się z nieprzychylnymi reakcjami ze strony internautów. Mimo to na zbiórce udało się zebrać 186 455 złotych, dzięki 1 48 wpłatom. Cel ustalono na pół miliona. W poniedziałek Zakon Braci Mniejszych Prowincji św. Jadwigi pokazał zdjęcia, jak wygląda klasztor i plac przed kościołem po opadnięciu wody.

Czytaj też:
Wstrząsająca historia mieszkanki Kłodzka. „Po raz drugi wszystko tracimy”
Czytaj też:
Tokarczuk prosi o wsparcie dla powodzian. Jest mieszkanką okolic Kłodzka

Źródło: WPROST.pl