Bystrzyca wylała się z koryta, działki pod wodą. „Zamknęliśmy wrota”

Bystrzyca wylała się z koryta, działki pod wodą. „Zamknęliśmy wrota”

Dodano: 
Zabezpieczanie budynków na wrocławskim osiedlu Marszowice
Zabezpieczanie budynków na wrocławskim osiedlu Marszowice Źródło: PAP / Krzysztof Ćwik
Jak podają media, rzeka Bystrzyca wylała się z koryta. Służby i mieszkańcy wzmacniają wały. Jacek Sutryk podkreślił, że „jeżeli woda w Bystrzycy będzie na tym poziomie dłużej niż jeden dzień, a będzie, to będzie spotykała się z falą szczytową, która idzie z kierunku Opola”.

Fala zalała już ogródki działkowe niedaleko osiedla Marszowice we Wrocławiu. Woda w domkach, które znajdują się na terenie działek sięga kilkunastu centymetrów. Jak podał RMF 24, Bystrzyca wylała się bowiem z koryta i zrobiła cofkę, kilkadziesiąt metrów od ulicy Głównej wpływając z powrotem do swojego koryta.

Jak zaznaczył Jacek Sutryk, władze „zamknęły wrota chroniąc się przed cofką na Ługowinie”, potok także wpada do Odry. – Generalnie cofka byłaby dla nas największym wyzwaniem, dlatego wzmacniamy wały – mówił Jacek Sutryk. Prezydent Wrocławia podkreślił też, że „jeżeli woda w Bystrzycy będzie na tym poziomie dłużej niż jeden dzień, a będzie, to będzie spotykała się z falą szczytową, która idzie z kierunku Opola”.

Marszowice walczą. Stabłowice też

Na wrocławskich Marszowicach wzmacnianie wałów trwało całą noc. – WOT, straż pożarna i zaangażowani mieszkańcy, którym bardzo za to dziękuję. Bardzo długo było układane podwyższenie na koronie wałów – powiedział Sutryk i podkreślił, że powstały również zabezpieczenia wzdłuż gospodarstw domowych i bloków. – To jest to miejsce szczególne – dodał.

Mobilizują się też mieszkańcy osiedla Stabłowice, które leżą nieopodal Marszowic. Zgodnie z relacją reportera RMF 24, ludzie układają worki wzdłuż ulicy Stabłowickiej. Działają tam nie tylko mieszkańcy najbardziej zainteresowanego osiedla, ale i innych części miasta oraz województwa.

Nieplanowany zrzut wody? Wody Polskie: Nie zostaliśmy poinformowani

Przypomnijmy, że we wtorek rano podczas odprawy z premierem Donaldem Tuskiem zabrała głos Joanna Kopczyńska, prezeska Wód Polskich. Odniosła się do zagrożenia dla Marszowic. Mówiła, że trudna sytuacja osiedla jest spowodowana wzrostem poziomu wody w zbiorniku Mietków, który należy do Wód Polskich. Jej zdaniem nastąpił nieprognozowany zrzut wody z wspomnianego zbiornika.

Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. (...) Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja – informowała podczas posiedzenia Sztabu Kryzysowego Joanna Kopczyńska, prezeska Wód Polskich. Nieco później Wody Polskie przekazały, że Tauron wysłał maila o zrzucie wody, a powinien był dokonać tego telefonicznie przed zaistniałym zdarzeniem – mówiła.

Tauron zaprzeczył narracji Wód Polskich. – Tauron nie dokonał żadnego niekontrolowanego i nieuzgodnionego zrzutu wody – powiedział Grzegorz Lot, prezes zarządu Tauron Polska Energia.

Dodał, że 15 września o godzinie 12:30 doszło do przelania zbiornika Lubachów. Wyjaśnił przy tym, „że żadna tama nie mogłaby wytrzymać takiej ilości wody”. Podkreślił, że wszystkie komunikaty dotyczące zrzutów były przekazywane zgodnie z procedurami.

Czytaj też:
Wrocław. To osiedle znajdzie się pod wodą? Jest „centralnie na terenie zalewowym”
Czytaj też:
Pomoc dla powodzian: T-Mobile przekazuje 1 milion złotych na odbudowę domów

Opracowała:
Źródło: RMF 24