„Feniks”. Rusza największa polska operacja wojskowa

„Feniks”. Rusza największa polska operacja wojskowa

Dodano: 
Gen. Wiesław Kukuła
Gen. Wiesław Kukuła Źródło: PAP / Leszek Szymański
W poniedziałek, 23 września ruszy operacja „Feniks”, koordynowana przez Wojsko Polskie. Jej celem jest wsparcie odbudowy na terenach dotkniętych powodzią.

Operacja zakłada działanie w pięciu kluczowych obszarach:

  • zapewnienie bezpieczeństwa (monitorowanie wałów),
  • pomoc zdrowotna (punkty medyczne, ewakuacja),
  • wsparcie mobilności (odbudowa dróg),
  • logistyka (dostawy żywności i wody),
  • szkolenia w zakresie zarządzania kryzysowego

Powódź w Polsce. Wojsko rozpocznie operację „Feniks”

O szczegółach operacji „Feniks” na antenie TVN24 mówił gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Mówił, że operacja ma na celu wsparcie odbudowy na terenach powodziowych. Dodał, że to największa tego typu operacja w historii Wojska Polskiego.

Gen. Kukuła wyjaśnił, że operacja będzie miała 5 linii działania:

Linia pierwsza to bezpieczeństwo. Wojsko ma dozorować wały przeciwpowodziowe ze względu na zagrożenie ich przerwania. Jak wskazał generał, są one mocno nasiąknięte, co może prowadzić do wyrw nawet po powrocie rzek do normalnego poziomu.

Linia druga to zdrowie. Wojsko zorganizuje punkty wysuniętej pomocy medycznej oraz zaangażuje śmigłowce do ewakuacji medycznej. Co ważne, w tej linii powodzianie otrzymają także wsparcie psychologiczne, a w szczególnych przypadkach pomoc w leczeniu stresu pourazowego.

Linia trzecia to mobilność. Wojsko wesprze udrożnienie i odbudowę dróg oraz mostów.

Linia czwarta to logistyka. Wojsko dostarczy zasoby dla ludności. Potrzeby są duże, ponieważ większość zalanych miejscowości ma skażoną wodę, a brakuje też żywności i energii elektrycznej.

Linia piąta to szkolenia. Wojsko pomoże podnieść kompetencje administracji lokalnej w zakresie zarządzania kryzysowego.

Czytaj też:
Powódź w Polsce. InPost mobilizuje siły, by dostarczać niezbędne produkty
Czytaj też:
Jarosław Bieniuk cudem uniknął tragedii. „Miałem dużo szczęścia”