7-metrowa fala zbliża się do powiatu głogowskiego. „Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność”

7-metrowa fala zbliża się do powiatu głogowskiego. „Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność”

Dodano: 
Stan rzeki Odry w miejscowości Stany
Stan rzeki Odry w miejscowości Stany Źródło: PAP / Lech Muszyński
Michał Wnuk przekazał najnowsze informacje o sytuacji w powiecie głogowskim. – Liczymy, że Odra nie wyleje, chociaż to nigdy nie wiadomo – powiedział starosta.

Niż genueński sprowadził nad południowo-zachodnią część Polski ulewne opady. Wiele miast zostało zalanych, a skutki powodzi nieustannie próbują usuwać mieszkańcy tamtych regionów i służby. W sobotę 21 września Donald Tusk podkreślił, że walka z żywiołem wciąż nie jest zakończona.

– Musimy przygotowywać ten wielki plan odbudowy, który jest naszym zobowiązaniem i narodową ambicją, żeby po pierwsze dokładnie wiedzieć, co uległo zniszczeniu i pierwsza pomoc dotarła do naprawdę potrzebujących, a później, żeby ruszyć z wielkim rozmachem do tej „Odbudowy Plus” – powiedział szef polskiego rządu. Straty są gigantyczne, co wynika ze wstępnych raportów. Na 3 mld 655 mln zł oszacowano zniszczenia w województwie dolnośląskim i już wiadomo, że te dane nie są ostateczne.

Starosta głogowski o siedmiometrowej fali. „Jutro w nocy”

Sytuacja w wielu miejscach wciąż nie jest stabilna. Odra w powiecie głogowskim przekroczyła poziom sześciu metrów. – Fali w wysokości siedmiu metrów spodziewamy się jutro w nocy, z niedzieli na poniedziałek – powiedział w rozmowie z rp.pl Michał Wnuk, starosta głogowski. – Woda jest jeszcze pod koroną wałów. Wały są na wysokości mniej więcej 7,2 metra. W tej chwili czekamy, co będzie dalej. Na ten moment poziom wody to 6 metrów i 44 centymetry – sprecyzował.

Starosta głogowski zaapelował także o samoewakuację do mieszkańców gmin Kotla, Żukowice, Pęcław i Głogów. Podkreślił, że każda gmina ma przygotowane dla potrzebujących miejsca – najczęściej są one wyznaczone w szkołach – w których można znaleźć schronienie.

Michał Wnuk poinformował, że służbom miejskim w umacnianiu wałów i zagrożonych miejsc pomaga m.in. wojsko, angażują się również mieszkańcy czy harcerze. – Liczymy, że Odra nie wyleje, chociaż to nigdy nie wiadomo. Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. W sytuacji zerwania wałów wszystkie siły i środki będziemy przerzucać w to miejsce – zapowiedział starosta głogowski.

Czytaj też:
Wielka woda w Polsce. Ekspert o niepokojącym trendzie: Nie tędy droga
Czytaj też:
Muł, smród i gołe ściany. „Syzyfowa praca” powodzian. „Nocami sprzątam przy świeczkach”

Źródło: WPROST.pl / regiony.rp.pl