Głosy inceli wpłyną na wynik wyborów w USA? „Dominują zwolennicy Trumpa”

Głosy inceli wpłyną na wynik wyborów w USA? „Dominują zwolennicy Trumpa”

Dodano: 
Mężczyzna korzystający z komputera
Mężczyzna korzystający z komputera Źródło: Shutterstock / zdj. ilustracyjne
W ostatnich latach wykształciła się kultura inceli, czyli mężczyzn, którzy z powodu frustracji niepowodzeniami w kontaktach z kobietami podejmują radykalną decyzję o utrzymywaniu celibatu i społecznej izolacji. Stoi za tym przekonanie, że płeć przeciwna kieruje się w towarzyskich i intymnych relacjach wyłącznie wyglądem mężczyzn, ich statusem i zasobnością portfela. Incele zamykają się więc w bezpiecznej bańce internetu. Tam realizują swoje fantazje o świecie pozbawionym relacji damsko-męskich. W Stanach Zjednoczonych zjawisko to jest tak szerokie, że zaczęło być określane jako „rewolucja inceli”. Mają oni ogromny społeczny potencjał, ich głosy mogą kształtować wyniki wyborów. Wśród inceli dominują zwolennicy Trumpa i alt-prawicy – publikujemy fragment książki „Pato&influencerzy. Twoje dziecko lubi to”.
Autor: Mariusz Sepioło

Maciej Kępka to specjalista do spraw edukacji w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Współtworzy materiały edukacyjne, był jednym z organizatorów międzynarodowej konferencji „Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w internecie”. Pracował także jako streetworker. Problemy najmłodszych zna jak mało kto.

Kiedy spotykamy się w warszawskiej kawiarni w grudniu 2023 roku, w polskiej polityce zachodzi właśnie wielka zmiana. Władzę traci Zjednoczona Prawica, która rządziła przez osiem ostatnich lat, a więc miała także wpływ na regulacje dotyczące edukacji, internetu i bezpieczeństwa dzieci.

– Gdyby dostał pan taką władzę, co zmieniłby pan najpierw? – pytam Kępkę.

– Jeśli chodzi o internet, na pewno super byłoby wprowadzić realną weryfikację wieku – mówi bez chwili wahania. – Wiadomo, że skuteczność obecnej metody, polegającej na wyświetlaniu pytania: „Czy masz osiemnaście lat?”, na przykład na stronach pornograficznych, jest zerowa. Jednak zmiana będzie trudna, o ile na ten moment w ogóle możliwa. Nie mamy narzędzi, które z jednej strony będą skutecznie weryfikowały, a z drugiej gwarantowały, że pozyskiwane w tym procesie dane użytkowników nie są gromadzone i są w stu procentach bezpieczne. To także zderzenie z kwestią wolności i anonimowości w internecie. Pojawi się pytanie: czy każdy może i powinien być w sieci anonimowy?

– No właśnie, powinien?

– A czy dbając o anonimowość, powinniśmy sprzedawać alkohol każdemu, kto na pytanie o pełnoletniość odpowie „tak”? Niestety sytuacja w internecie nie jest tu całkowicie analogiczna, bo osoba sprawdzająca wiek przy zakupie alkoholu nie zapisuje sobie naszych danych, na przykład skanując nasz dowód.

Wiek, w którym młodzi zaczynają korzystać z internetu i mediów społecznościowych, jest według Kępki kluczowy.

Źródło: Wprost