Ktoś truje psy. Sołtys w dramatycznym apelu do mieszkańców wsi

Ktoś truje psy. Sołtys w dramatycznym apelu do mieszkańców wsi

Dodano: 
Ktoś truje psy w Gościnie
Ktoś truje psy w Gościnie Źródło: canva.com, Facebook
Już pięć psów padło ofiarą truciciela, który grasuje w podwejherowskim Gościcinie (Pomorskie). Sołtys zabrał głos w mediach społecznościowych i wysnuł wniosek, że „samozwańczy egzekutor” chce prawdopodobnie w drastyczny sposób pozbyć się problemu, jaki pojawił się we wsi.

Na opiekunów psów w Gościcinie, w którym mieszka ponad 6 tysięcy mieszkańców padł blady strach. Ktoś rozrzuca na trawnikach metkę z trucizną – psy, który zjadły wędlinę zatruły się. Dwa umarły, trzem udało się ujść z życiem. Marek Miotk, sołtys wsi przestrzega miejscowych przed wypuszczaniem zwierząt wolno. „UWAGA!!! Potwierdzona informacja ktoś truje psy wolno biegające po ulicach naszej wsi. Proszę aby pilnować swoje pieski, nie wypuszczać poza ogrodzenie. Każdy właściciel jest prawnie odpowiedzialny za swoje zwierzęta. Proszę o udostępnienie” – czytamy w poście, który lokalny polityk zamieścił w mediach społecznościowych.

Dziennikarze Wirtualnej Polski, podczas rozmowy z sołtysem dowiedzieli się, wszystkie zatrute psy miały właścicieli. Ktoś, kto porozrzucał zatrute mięso najpewniej uznał, że z psami wałęsającymi się po wsi trzeba zrobić porządek. Wybrał jedną z najbardziej drastycznych metod.

„Zwierzęta konają w bólach przez wiele dni”

Marek Miotk zaznaczył, że od jakiegoś czasu docierały do niego skargi, że psy biegają luzem, przez co dzieci nie mogą swobodnie wrócić ze szkoły. – Podejrzewam, że znalazł się jakiś „samozwańczy egzekutor”. Kto wie, być może pies podrapał kogoś lub przewrócił, gdy jechał na rowerze, a on się wkurzył? Na pewno nie wzięło się to z niczego – stwierdził i dodał, że każdy opiekun zwierzęcia powinien brać za nie odpowiedzialność.

Podkreślił, że „to nie znaczy, że trzeba truć te psy”. – Nie rozumiem, jak tak można postępować. Z tego, co mi mówiono, zwierzęta konają w bólach przez wiele dni. Jedna pani wydała ponad 5 tysięcy złotych na leczenie swojego psa, przebywał ponad tydzień w lecznicy – opowiadał polityk. Przywołał również przykład innego otrutego psa, którego podczas sekcji zwłok zdiagnozowano jako otrutego. – Weterynarz od razu po rozcięciu go i spojrzeniu na wątrobę stwierdził, że doszło do otrucia – powiedział Miotk, ale zaznaczył, że o sprawie wie z relacji jednego z mieszkańców, bowiem lekarz weterynarii nie chciał mu w tym temacie udzielić szczegółowych informacji.

Sprawa nie trafiła jeszcze na policję

Jak dotąd policja nie otrzymała zgłoszenia w sprawie trucia psów. Sołtys Miotk namawiał co prawda opiekunów otrutych psów do zgłoszenia się na komisariat, ale pokrzywdzeni nie zdecydowali się na to,

Za uśmiercenie psa w sposób niehumanitarny lub nieuzasadniony grozi kara do trzech lat więzienia. Jeżeli sąd stwierdzi, że sprawca zrobił to ze szczególnym okrucieństwem, górna granica kary wzrasta do pięciu lat.

facebookCzytaj też:
Kupiłeś tę karmę dla kota lub psa? Producent wycofuje dwie partie, powód jest niepokojący
Czytaj też:
Szczekający ratownicy. Psy potrafią wykryć raka. Jak to możliwe?

Opracowała:
Źródło: Wirtualna Polska