Kaczyński szczerze o relacjach z Dudą. Zacytował słynne przysłowie

Kaczyński szczerze o relacjach z Dudą. Zacytował słynne przysłowie

Dodano: 
Jarosław Kaczyński w Sejmie
Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński zdobył się na zaskakujące wyznanie. Prezes PiS uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich stosunków z Andrzejem Dudą.

Do wyborów prezydenckich pozostało jeszcze wiele miesięcy. Na razie tylko Konfederacja ogłosiła, że o najwyższe stanowisko w państwie będzie się ubiegał Sławomir Mentzen. Pozostałe partie nie podjęły jeszcze decyzji w sprawie kandydatów. Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w  na razie nie zdecydowano, kto stanie do rywalizacji o następstwo po Andrzeju Dudzie.

Zapytany, czy będzie konsultować się w tej sprawie z obecnym prezydentem, odparł, że z prezydentem nie rozmawiał już 4,5 roku albo nawet dłużej. Prezes PiS nie wchodził w szczegóły, dlaczego doszło do takiej sytuacji. – W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. W tym wypadku: dwóch – odpowiedział jedynie.

Andrzej Duda odpowiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu

Na te słowa zareagował Andrzej Duda. W rozmowie z Polsat News prezydent potwierdził, że nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie prosił go o radę odnośnie wyboru kandydata na prezydenta i nie spodziewa się w tej sprawie żadnego telefonu. Pytany, czy ma jakieś typy kto może mieć największe szanse na rywalizację o fotel gospodarza Pałacu Prezydenckiego, odparł, że jest to jego słodka tajemnica i zachowa to dla siebie.

Nieco mniej lakonicznie prezydent odpowiedział na pytanie, czy jest możliwe, że w wyborach wystartuje jeden z jego byłych lub obecnych współpracowników. Na giełdzie nazwisk przewijały się kandydatury m.in. Marcina Mastalerka czy Marcina Przydacza. – Potencjalnie każdy polityk może wystartować. Ja się śmieję, że każdy polityk ma buławę prezydencką w plecaku. To jest szczyt polskiej polityki, na który przynajmniej teoretycznie zakładając, każdy ambitny polityk chciałby się wdrapać – powiedział Andrzej Duda.

– Uważam, że Jarosław Kaczyński z niezwykłą przenikliwością wskazał kandydata 10 lat temu. Przypominam, że niektórzy się śmiali, a prezes wziął na barki ogromną odpowiedzialność i udało mu się. Myślę, że nie trzeba panu prezesowi doradzać, kto ma być kandydatem. To jest jego decyzja – podsumował.

Czytaj też:
Andrzej Duda wbił szpilę Kosniakowi-Kamyszowi. „Gorszący szantaż”
Czytaj też:
Duda zdradził, co powiedział Tuskowi. „Pan też był w opozycji”

Źródło: TVN24 / Polsat News