Polityczna nagonka na bobry. Sprawa trafiła do prokuratury

Polityczna nagonka na bobry. Sprawa trafiła do prokuratury

Dodano: 
Bóbr, zdjęcie ilustracyjne
Bóbr, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Prozwierzęcy działacze alarmują, że w ostatnim czasie bobry stały się ofiarami nieprzemyślanych wypowiedzi polityków i nagonki prowadzonej na nie w mediach. Sprawa eskalowała tak bardzo, że zwierzęta na terenie województwa lubuskiego mają być płoszone za pomocą petard. Do prokuratury trafiło doniesienie w tym temacie.

Donald Tusk podczas posiedzenia sztabu kryzysowego, które odbyło się 21 września, poruszył temat bobrów. Zwrócił uwagę, że zwierzęta mogą stanowić zagrożenie dla infrastruktury przeciwpowodziowej, szczególnie na terenach zalewowych. Gryzonie, przez budowę nor i tam, mogą, jego zdaniem, wpływać na stabilność wałów przeciwpowodziowych. To z kolei może prowadzić do ich osłabienia i potencjalnych katastrof. Jak ocenił portal Politico, tym samym szef rządu „wypowiedział bobrom wojnę”.

„To nie bobry są problemem”

Eksperci jednak stanowczo skrytykowali jego słowa. „To jakaś kuriozalna wypowiedź, która być może wynika z niewiedzy, ale obawiam się, że jednak nie”. – To nie bobry są problemem, tylko zaniedbane wały, które od lat nie są konserwowane. Zamiast walczyć ze zwierzętami, wystarczy je odpowiednio zabezpieczyć – mówił leśnik dr Andrzej Czech, doktor nauk biologicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Przyrodnicy zaznaczają, że bobry są niezwykle pożytecznymi zwierzętami, które objęte są częściową ochroną. Jak podaje fundacja Viva!, to naturalni sprzymierzeńcy w walce z powodziami – pomagają w retencjonowaniu wody i zmniejszają ryzyko zalania. Stowarzyszenie „Nasz Bóbr” tłumaczy z kolei, że dobrze zbudowane wały, odpowiednio oddalone od rzek, nie są niszczone przez te zwierzęta. Ich tamy spowalniają przepływ wód, pomagając zatrzymywać je w krajobrazie. Jednak jeden z miejskich urzędów postanowił walczyć z bobrami za pomocą petard.

Lawina negatywnych komentarzy po komunikacie urzędników

„Rozpoczniemy odstraszanie bobrów, których działania niweczą naszą wspólną gigantyczną pracę przy umacnianiu wałów. Widzimy, że zwierzęta te naruszają konstrukcję zarówno wałów, jak i dodatkowych zabezpieczeń wykonanych na bazie worków z piaskiem” – przekazali niedawno w mediach społecznościowych urzędnicy z Otynia w województwie lubuskim.

Kolejna informacja w tej sprawie pojawiła się w czwartek. Przekazano, że „trwa akcja odstraszania bobrów niszczących umocnienia wałów przeciwpowodziowych. Petard używają żołnierze na całej długości umocnień od Czarnej Strugi po Śląskie Wrota”.

Komunikat wywołał lawinę krytycznych komentarzy. Jak dowiedziała się Zielona Interia, sprawa swój finał znalazła w prokuraturze. „O wątpliwej prawnie decyzji urzędu zostało powiadomione Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz śledczy” – poinformowali dziennikarzy członkowie Stowarzyszenia „Nasz Bóbr”.

facebookCzytaj też:
Wstrząsające odkrycie służb po powodzi. Nowe fakty ws. kolejnych potencjalnych ofiar
Czytaj też:
Poszkodowani przez powódź zapłacą podatek od odszkodowań. Ulg nie ma

Opracowała:
Źródło: Zielona Interia