Rodzina ofiar wypadku na autostradzie A1 nie daje za wygraną. Choć wciąż oczekuje na ściągnięcie do Polski kierowcy BMW Sebastiana M., jednocześnie oskarża bliskich Sebastiana M. Uważa, że rodzinna i znajomi mężczyzny mogli popełnić przestępstwo, dlatego zawiadamia w tej sprawie Prokuraturę Okręgową w Katowicach. Informację na ten temat przekazał TVN24 mecenas Łukasz Kowalski.
— Przestępstwo miałoby polegać na poplecznictwie. Zdaniem bliskich ofiar wypadku, znajomi Sebastiana Majtczaka podejmują działania, które mają mu umożliwić uniknięcie odpowiedzialności karnej, stanięcie przed wymiarem sprawiedliwości w Polsce – przekazała poinformowana w tej sprawie reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko.
Co z ekstradycją Sebastiana M?
W trakcie spotkania potwierdzono, że Sebastian M. nadal przebywa na terytorium ZEA. Co więcej, emiracki prokurator, którego wyznaczono do udziału w postępowaniu ekstradycyjnym, dokonał już przesłuchania ściganego na okoliczności wskazane w treści wniosku o ekstradycję.
W trakcie tego przesłuchania Sebastian M. nie przyznał się do popełnienia czynu. Oświadczył też, że podejmowane wobec niego przez polską prokuraturę działania są motywowane politycznie. W trakcie tego przesłuchania prokurator emiracki poinformował ściganego o obowiązującym go zakazie opuszczania terytorium ZEA.
W komunikacie PK podkreślono, że przeprowadzenie opisanych wyżej czynności procesowych wskazuje na formalne rozpoczęcie procedury ekstradycyjnej.
Wypadek na A1
W głośnym wypadku na trasie A1, który spowodować miał Sebastian M., zginęła 3-osobowa rodzina z Myszkowa: Martyna, jej mąż Patryk i 5-letni syn pary, Oliwier. Kierowca BMW, które pod Piotrkowem Trybunalskim wjechało w Kię, uciekł za granicę i przebywa obecnie na wolności w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Czytaj też:
Co z ekstradycją Sebastiana M.? Prokuratura podała najnowsze informacjeCzytaj też:
Liderka Lewicy chce kategorii „zabójstwa drogowego”. Co z przepadkiem samochodów?