Do zatrzymania Janusza Palikota doszło w czwartek 3 października. Dolnośląska prokuratura Krajowa poinformowała podczas piątkowego briefingu prasowego, że biznesmenowi i byłemu politykowi przedstawiono osiem zarzutów – jeden dotyczy przywłaszczenia, natomiast pozostałych siedem zarzutów dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa. Palikotowi grozi do 20 lat więzienia.
Janusz Palikot pozostanie w areszcie. Chyba że wpłaci milion złotych
Prokuratura zawnioskowała do sądu o zastosowanie wobec Janusza Palikota środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego na trzy miesiące. W sobotę 5 października wrocławski sąd podjął decyzję ws. aresztu dla Janusza Palikota. Sąd orzekł tzw. areszt warunkowy na dwie miesiące, chyba że zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych.
– Areszt jest warunkowy, czyli z chwilą wpłacenia kwoty (poręczenia) areszt upada i prokurator musi zwolnić pana Palikota. W tej chwili mamy sprzeciw, a zatem czekamy na rozstrzygnięcie zażalenia, które w terminie 7 dni może złożyć i pewnie złoży prokurator, jak również my jako obrońcy. I do tego czasu Janusz Palikot musi pozostać w areszcie – poinformował obrońca biznesmena mec. Jacek Dubois. – Naszym zdaniem nie ma potrzeby izolacji pana Janusza Palikota – podkreślił.
„Człowiek w biedzie poznaje prawdziwych przyjaciół”
Inny z prawników Palikota, na pytanie dziennikarza, czy biznesmen będzie w stanie zdobyć taką kwotę w kontekście jego długów, ocenił, że jest to możliwe. – Może pożyczyć te pieniądze i z pożyczek uzbierać taką kwotę. Człowiek w biedzie poznaje prawdziwych przyjaciół. On jest w tej chwili w trudnej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że taką kwotę może zgromadzić przy pomocy znajomych, kolegów, bliskich – ocenił adw. Andrzej Malicki.
Do decyzji sądu odniósł się też prokurator Łukasz Kudyk. – Sąd podzielił argumenty prokuratury. Zgodził się z obawą matactwa czy ukrawania się – powiedział.
Prokurator jednocześnie potwierdził, że jako materiał dowody przeprowadzono oględziny telefonu podejrzanego. Ta sprawa, a dokładnie przeszukanie telefonu podejrzanego i jego rozmów z obrońcą wzbudziła oburzenie mec. Dubois, który mówił wcześniej w tym kontekście o „drastycznych naruszeniach prawa człowieka”.
Czytaj też:
To on sprzedał browar Palikotowi. Teraz tłumaczy: Janusz uległ czarowiCzytaj też:
Ryszard Petru nie gryzł się w język. „Nie podoba mi się pomysł aresztowania Palikota”