Skandal w Gdańsku. Zaatakowali kibiców gości i zerwali ich flagę. Ucierpiało dziecko

Skandal w Gdańsku. Zaatakowali kibiców gości i zerwali ich flagę. Ucierpiało dziecko

Piłka
Piłka Źródło: Shutterstock
Podczas meczu V ligi w Gdańsku doszło do skandalu. W drugiej połowie na trybuny wpadła grupa zamaskowanych osób, która zerwała flagę kibiców gości i poturbowała kilka osób, w tym 14-letniego chłopaka.

W sobotę podczas meczu V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie doszło do skandalicznego incydentu, o którym poinformowało RMF FM. Kibole wpadli na boisko i zerwali flagę drużyny gości, przy okazji bijąc kilku przyjezdnych kibiców. Wśród poszkodowanych jest 14-letni chłopak.

Zamaskowana grupa zaatakowała kibiców na meczu V ligi

Do zdarzenia doszło około 64 minuty meczu. Jak przekazał reporter RMF FM, grupa zamaskowanych osób wbiegła na stadion i zaatakowała kilku kibiców Sokoła Bożepole Wielkie, którzy wywiesili flagę swojego klubu. – Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać – powiedział RMF FM Sebastian Rogksz, wiceprezes klubu Sokół Bożepole Wielkie.

Jak ustalił reporter RMF FM, do szpitala na badania pojechały dwie osoby, w tym 14-letnie dziecko. Nie odnieśli oni poważniejszych obrażeń. Zaatakowany miał zostać także dorosły z niepełnosprawnością.

Mecz został przerwany. Mimo że sędziowie i przedstawiciel związku chcieli wznowić spotkanie, to przedstawiciele Sokoła nie wyrazili na to zgody. – Troszkę przesadą było dla nas, że gdzieś tam się kopie chłopców po głowach, a my sobie obok mamy grać w piłkę jakby nigdy nic – mówił dalej Rogksz.

O zdarzeniu w mediach społecznościowych poinformował także oficjalny profil Stoczniowca. Prowadzący go administratorzy zapewniają, że napastnicy nie mieli żadnego związku z drużyną gospodarzy.

„Mecz przerwany w 64 min. Na trybuny wtargnęła grupka wyrostków, niemająca nic wspólnego ze Stoczniowcem, która zerwała flagę Sokoła i poturbowała 2 osoby… Nie znajdujemy słów dezaprobaty dla takich zachowań” – czytamy. „Mimo rekomendacji sędziego i obserwatora, o tym, że mecz powinien być dokończony, zespół gości zszedł z boiska. Pomimo tego, że na obiekcie pojawiła się policja i nie było żadnego zagrożenia dla zdrowia piłkarzy. Arbiter nie miał innego wyjścia i zakończył to spotkanie przy stanie 1:0 dla Stoczniowca” – dodano. „Nigdy wcześniej takie sytuacje nie zdarzały się na naszym stadionie. Dalsze decyzje podejmą stosowne organa związku” – czytamy w komunikacie.

facebook

Policja: Wśród pokrzywdzonych 14-latek

W rozmowie z RMF FM sprawę potwierdziła pomorska policja. Funkcjonariusze potwierdzili, że wśród poszkodowanych, którzy pojechali na badania był 14-letni chłopiec. Jako pokrzywdzeni na komisariat zgłosić się miało także dwóch 31-latków.

Na meczu nie było policji. – Obowiązujące przepisy nie nakładają na policjantów obowiązku zabezpieczania meczów V ligi. Zapewnienie bezpieczeństwa spoczywa na organizatorze tego typu imprezy sportowej. Gdy tylko policjanci otrzymali informację o tym, że na meczu V-ligowych klubów doszło do pobicia, a sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, oficer dyżurny na miejsce skierował policjantów – powiedział RMF FM asp. szt. Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji.

Teraz funkcjonariusze zabezpieczają i przeglądają zapis z kamer monitoringu i przesłuchują świadków w celu ustalenia dokładnego przebiegu zdarzeń. Sprawdzają też, czy organizatorzy dopełnili wszelkich starań w kwestii zabezpieczenia meczu.

Czytaj też:
Kibice wściekli. UOKiK zajmie się sprawą
Czytaj też:
Cristiano Ronaldo na PGE Narodowym? Jest decyzja o powołaniach Portugalii

Opracował:
Źródło: RMF FM