Nie milknie sprawa zatrzymania Janusza Palikota. Pełnomocnik biznesmena Jacek Dubois poinformował, że gdy rozmawiał z nim przez telefon, agenci CBA zarekwirowali smartfona i sporządzili protokół z rozmowy, który potem przekazali prokuratorowi. Prawnik ma poważne zarzuty do pracy śledczych. Twierdzi, że przeglądanie telefonu i korespondencji zatrzymanego jest złamaniem tajemnicy adwokackiej. – Prokurator włamuje się do czyjegoś życia i robi to świadomie – stwierdził.
Zwrot akcji ws. Palikota? Zastanawiający ruch Jacka Duboisa
Mecenas przekazał, że poprzez Naczelną Izbę Adwokacką o sprawie został poinformowany Adam Bodnar. Zapowiedział także skierowanie wniosku do Rzecznika Praw Obywatelskich. To jednak nie koniec. – Uważam, że doszło do popełnienia przestępstwa. Dzisiaj składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuraturę. O ile pan minister Adam Bodnar musi to wyjaśnić z urzędu, o tyle, żeby doprowadzić do postępowania karnego przeciwko osobie, która dopuściła się przekroczenia uprawnień, to musi zostać uchylony immunitet. To już nie leży w gestii ministra- tłumaczył na antenie TVN24.
Na pytanie, dlaczego korespondencja z Januszem Palikotem była ciekawa dla prokuratury, Jacek Dubois odparł, że śledczy uwielbiają atakować obrońców. – – Tam był owoc zakazany. To, o czym adwokat w ramach tajemnicy zawodowej mówi ze swoim klientem. A owoc zakazany chyba najbardziej kusi i prokurator wiedząc, że nie może tego zrobić, wiedząc, że popełni przestępstwo wchodząc do tego telefonu, jak ten pierwotny człowiek nie mógł się pokusie oprzeć i wszedł – wyjaśnił.
– Od lat znajduję protokoły, gdzie moi klienci są przesłuchiwani na temat rozmów ze mną, gdzie są pytani, co ja im powiedziałem i tak dalej. Inwigilacja obrońców, próby zastraszania obrońców, próby naruszenia prawa do obrony to jest niestety standard, który pojawia się wśród nieuczciwych prokuratorów – ocenił.
Jacek Dubois neguje kwotę poręczenia za Janusza Palikota
Pełnomocnik Janusza Palikota odniósł się również do doniesień dotyczących zażalenia na decyzję sądu o areszcie warunkowym. – Będę polemizował z kwestią kwoty poręczenia. Milion złotych dla mojego klienta jest w tej chwili niemożliwy, chyba, że jakaś organizacja biznesowa postanowi go wesprzeć – powiedział.
Czytaj też:
Biedroń uważa, że Palikot się „pogubił”. „Nie wiem, czy jest potrzebna taka szopka”Czytaj też:
Prokuratura reaguje na kontrowersje ws. Palikota. Niedzielny komunikat to jedno zdanie