– Ja uważam, że dotychczasowa formuła współpracy, czyli rodzaj koalicji pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską, była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską – powiedział w poniedziałek 30 września w TVN24 Michał Dworczyk. Polityk dodał, że „w jego przekonaniu to środowisko w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku”.
Atak byłego szefa Kancelarii Premiera odbił się szerokim echem. Rozmowę prowadził Konrad Piasecki, który ujawnił jej szczegóły. – Domyślałem się, że Michał Dworczyk nie będzie piał z zachwytu nad tym połączeniem, ale siła, z jaką zaatakował Zbigniewa Ziobrę, z jaką sprzeciwił się temu połączeniu, zaskoczyła nawet mnie. On to miał wszystko starannie przygotowane. To były tezy, które odczytywał z kartki i dokładnie chciał powiedzieć to, co powiedział – stwierdził dziennikarz.
Uderzenie Michała Dworczyka w partię Zbigniewa Ziobry. „Miał przywalić, ale jednak troszeczkę przesadził”
– Rozmawiałem z sojusznikami Michała Dworczyka i jego kolegami z frakcji Morawieckiego. Mówią: Michał miał przywalić, ale jednak troszeczkę przesadził – dodał Piasecki. Maja Wójcikowska oceniła, że zachowanie europosła PiS było spowodowane zarówno osobistą niechęcią wobec Zbigniewa Ziobry, jak i grą frakcji Mateusza Morawieckiego, w której Dworczyk jest jednym z liderów.
– Michał Dworczyk jest zdania, że Zbigniew Ziobro, będąc minister sprawiedliwości i prokuratorem generalnym zbierał na niego haki i część śledztw, które kończą się dzisiaj zarzutami wobec Dworczyka, ot choćby to śledztwo wobec maili, to są brudne działania Zbigniewa Ziobry, który w ten sposób chciał wykończyć Dworczyka. Tam jest jeszcze sprawa aresztu wydobywczego wobec jednego z samorządowców, który też miał jego obciążyć – podsumował Piasecki.
Czytaj też:
Poseł Suwerennej Polski z ripostą po słowach Dworczyka. „Nie sprzyjają mu brukselskie salony”Czytaj też:
Kulisy kongresu PiS. „Zbigniew Ziobro był ostatnio widywany na Nowogrodzkiej”