W środę nad ranem ogłoszony zostanie alarm, a po chwili odwołany. Jak tłumaczy RCB, dźwięk początkowy różnił będzie się od dźwięku końcowego.
Pierwszy charakteryzował się będzie sygnałem akustycznym, modulowanym dźwiękiem syreny – i potrwa trzy minuty. W środkach masowego przekazu towarzyszył będzie mu komunikat, na przykład: „uwaga, uwaga, uwaga, ogłaszam alarm dla[...]”. Gdy alarm będzie odwoływany, nastąpi kolejny sygnał akustyczny – ciągły dźwięk syreny (również przez 3 min.). I w tym przypadku pojawi się komunikat o podobnej, choć nieco zmienionej treści: „uwaga, uwaga, uwaga, odwołuję alarm dla[...]”.
Alarm 9 października. RCB ostrzega
Alert usłyszą mieszkańcy 10 powiatów: legionowskiego, mińskiego, otwockiego, wołomińskiego, grodziskiego, nowodworskiego, piaseczyńskiego, pruszkowskiego, warszawskiego zachodniego i Warszawy.
Ogłoszony zostanie „w związku z planowanymi ćwiczeniami systemu alarmowania” – informuje państwowa jednostka.
Na stronie RCB opublikowano treść całego komunikatu. „Uwaga! Jutro (9 października, godz. 11) w Warszawie ćwiczenia systemu alarmowania. Ogłoszenie – dźwięk modulowany 3 min. Odwołanie – dźwięk ciągły 3 min. Zachowaj spokój” – czytamy.
Trzaskowski: Żyjemy w niepewnych czasach
Pod koniec września na konferencji prasowej prezydent stolicy – Rafał Trzaskowski – zapowiedział ćwiczenia. – Nigdy nie testowaliśmy wszystkich tych kanałów naraz. Chcemy przetestować sprawność systemu, skuteczność dotarcia z komunikatami, a także oswoić mieszkańców z działaniami miasta – zaznaczył. Dodał, że Polacy „żyją dziś w niepewnych czasach”. – Musimy być gotowi na każdą ewentualność. (...) Bezpieczeństwo jest fundamentem. Co chwilę pojawiają się nowe wydarzenia, na które musimy reagować – wskazał.
Jak wyjaśniała rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth, mieszkańcy powinni przygotować się na „długi, trzyminutowy sygnał alarmowy”. – Nie chcemy wywołać paniki, uprzedzamy, że to tylko ćwiczenia – podkreślała.
twitterCzytaj też:
Nowy dodatek dla rodziców. Skorzysta określona grupa PolakówCzytaj też:
Tak przedstawiono Kapińskiego w TVN24. Prezes SN: Szacunek powinien obowiązywać w obie strony