Afera mieszkaniowa posłów PO. Wiceminister Myrcha przerywa milczenie

Afera mieszkaniowa posłów PO. Wiceminister Myrcha przerywa milczenie

Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska
Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Przypomnijmy, poselskie małżeństwo Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska pobierają co miesiąc z Kancelarii Sejmu niemal 8 tys. zł na wynajem mieszkania. Jako pierwszy poinformował o tym Radosław Karbowski, autor serwisu "Skrót polityczny". Zdaniem wielu osób na opłacenie czynszu wystarczyłaby im jedna zapomoga.

Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (PO) postanowił odnieść się do informacji dotyczących pobierania przez niego i jego żonę Kingę Gajewską (również posłankę PO) dodatków mieszkaniowych z Kancelarii Sejmu. Sprawa, ujawniona przez serwis „Skrót polityczny", wzbudziła duże kontrowersje. Powód? Według opublikowanych danych para posiada dom pod Warszawą.

Afera mieszkaniowa posłów PO. Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska w ogniu krytyki

Małżeństwo posłów z Koalicji Obywatelskiej, mimo posiadania własnej nieruchomości w Błoniu pod Warszawą, pobiera łącznie niemal 8 tys. zł miesięcznie na wynajem mieszkania w stolicy. Myrcha tłumaczył, że dom w Błoniu wciąż jest w fazie wykończenia i nie jest przystosowany do zamieszkania, dlatego zmuszeni są do korzystania z dodatku na wynajem lokalu w Warszawie.

— Jako parlamentarzyści, którzy nie mają miejsca zamieszkania w Warszawie, ponieważ jedyne, jakie mamy, jest w Toruniu, korzystamy z możliwości wynajmow„”ania w stolicy. Nie bierzemy z tego tytułu dodatkowych świadczeń — powiedział poseł podczas rozmowy z dziennikarzami.

Sprawę nagłośnił serwis „Skrót polityczny" prowadzony przez Radosława Karbowskiego. Jak poinformował Karbowski, Kinga Gajewska otrzymuje 4000 zł, natomiast Arkadiusz Myrcha – 3750 zł miesięcznie. Wzbudziło to oburzenie wielu osób, które argumentowały, że suma ta jest zbyt wysoka i wystarczyłaby im jedna zapomoga, ponieważ według cen rynkowych wynajęcie dwupokojowego mieszkania w Warszawie można zrealizować już za 4 tys. zł. Karbowski zauważył jednak również, że Kinga Gajewska przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku zadeklarowała, że mieszka w Błoniu.

„Poprosiłem posłankę o komentarz w tej sprawie, ale do tej pory żadnego nie otrzymałem" — napisał dziennikarz na swoim profilu w portalu X.

Wiceminister Myrcha przerywa milczenie

Do sprawy postanowił się odnieść wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, prywatnie mąż posłanki.

— Wiele nieprawidłowości, wiele przeinaczonych okoliczności pojawiło się w tej dyskusji. Rodzina trochę na tym ucierpiała, ale już to pominę. Dom się buduje, trwają prace wykończeniowe. Chcemy zrealizować to w ciągu najbliższych miesięcy — powiedział Myrcha.

"Kinga Gajewska (PO) pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha (PO), wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie" — poinformował na portalu X Radek Karbowski. 4 tys. zł to maksymalna kwota, jaką można otrzymać od Kancelarii Sejmu na ten cel.

Kontrowersje wokół innych wydatków

Dodatkowe kontrowersje wywołały również wydatki posłów na sprzęt do ich biur. Kinga Gajewska w 2021 roku kupiła do swojego biura w Błoniu robota sprzątającego za 2,1 tys. zł, zegarek Apple Watch za ponad 1,4 tys. zł oraz odkurzacze o łącznej wartości kilkuset złotych. Z kolei Arkadiusz Myrcha w Toruniu zakupił cztery ekspresy do kawy, co łącznie kosztowało niemal 7,5 tys. zł.

Internauci skrytykowali te wydatki, sugerując, że są one nieuzasadnione i budzą wątpliwości, czy posłowie w sposób właściwy wykorzystują środki publiczne.

Czytaj też:
Podpadli internautom pobieraniem dopłat. Prześwietlono ich wydatki na biura poselskie
Czytaj też:
Małżeństwo z PO dostaje prawie osiem tys. zł na wynajem mieszkania. Zapewniają, że i tak dopłacają

Źródło: „Skrót polityczny", X, Onet.pl