„To zaszczyt pana poznać”. Młodzież uradowana spotkaniem z Kaczyńskim

„To zaszczyt pana poznać”. Młodzież uradowana spotkaniem z Kaczyńskim

Dodano: 
Jarosław Kaczyński na placu Piłsudskiego w Warszawie
Jarosław Kaczyński na placu Piłsudskiego w Warszawie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W czwartek 10 października Jarosław Kaczyński tradycyjnie pojawił się przed pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej, by złożyć przy nim wieniec. Zamiast zwyczajowej już awantury, spotkała go tam tym razem miła sytuacja.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, w towarzystwie czołowych polityków swojej partii, złożył wieńce pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Razem z nim widziano m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłych ministrów obrony: Mariusza Błaszczaka i Antoniego Macierewicza czy byłego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.

Miesięcznica smoleńska. Kaczyński wyszedł do młodzieży

Jak co miesiąc o tej porze, w okolicy pojawiła się też grupka protestujących. Przybyli z transparentami o „kłamstwie smoleńskim” i wieńcem z prowokacyjnym napisem, obarczającym odpowiedzialnością za katastrofę zmarłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. Wyjątkowo jednak nie doszło do bezpośredniego starcia aktywistów z Jarosławem Kaczyńskim. Udało się uniknąć awantury i przepychanek.

Do mediów społecznościowych trafiły za to obrazki, których na miesięcznicy smoleńskiej do tej pory nie oglądaliśmy zbyt często. Na platformie X pojawiło się nagranie, pokazujące uśmiechniętego prezesa PiS w otoczeniu młodzieży. Nastolatkowie, również wyraźnie zadowoleni, witali się z politykiem uściskiem dłoni. Część podkreślała, że to dla nich „prawdziwy zaszczyt”.

Kiedy jeden z nastolatków zapytał, czy może zdjęcie, Jarosław Kaczyński zaskoczył odpowiedzią. – Tak, no po to wyszedłem – stwierdził. Nagranie tej nietypowej sceny zamieszczono na profilu sympatyczki PiS Edyty Kazikowskiej. „Bardzo miłe spotkanie młodych z Prezesem Kaczyńskim” – pisała internautka.

Gorzkie słowa Kaczyńskiego na poprzedniej miesięcznicy

W zupełnie innym nastroju prezes PiS opuszczał plac Piłsudskiego przed miesiącem, kiedy to w ostrych słowach podsumował zamieszanie, do którego regularnie dochodziło przed pomnikiem smoleńskim podczas miesięcznic.

– Jesteśmy tutaj, żeby państwo mogli obejrzeć z bliska, w jaki sposób od wielu miesięcy, od czasu przejęcia władzy przez koalicję 13 grudnia, to wygląda. Tak jest przez cały czas. Wbrew prawu – bo ci, którzy przeszkadzają, mają co prawda prawo do demonstracji, ale muszą być w odległości co najmniej 100 metrów. Kiedyś policja ten obowiązek spełniała, dzisiaj go nie spełnia. Udaje, że nic się nie dzieje. Pojedynczy policjanci czasem reagują i tu jesteśmy wdzięczni, ale ci, którzy dowodzą, mają najwyraźniej inne rozkazy – mówił Jarosław Kaczyński.

– I to jest jeszcze jeden z dowodów na łamanie prawa. Na takie bardzo bezczelne, niesłychane po prostu łamanie prawa. Tym bardziej, że tolerowana jest agresja, którą można określić krótko, to jest proszę państwa putinada – stwierdzał polityk. Odnosił się m.in. do grupy osób powiązanych z Obywatelami RP, która co miesiąc składa wieniec z napisem: „pamięci ofiar Lecha Kaczyńskiego”.

twitterCzytaj też:
Miesięcznice sprzyjają PiS. Dr Rydliński: Gdyby nie było zapotrzebowania, Kaczyński by ich nie organizował
Czytaj też:
Akt oskarżenia ws. Jarosława Kaczyńskiego. „Z pominięciem policji i prokuratury”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl