Wypowiedź Andrzejczaka, który pełnił funkcję szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego do 2023 roku, sugerowała, że Polska, wraz z sojusznikami z NATO, może zareagować na ewentualne rosyjskie zagrożenie militarne wobec krajów bałtyckich. Generał zaznaczył, że Polska dysponuje 800 pociskami zdolnymi do rażenia celów w promieniu 900 km, co w praktyce umożliwia zaatakowanie strategicznych punktów, takich jak Petersburg.
— Nie pierwszego dnia, ale w pierwszej minucie. Uderzymy we wszystkie cele strategiczne w promieniu 300 kilometrów. Uderzymy bezpośrednio w Petersburg — podkreślił Andrzejczak. Dodał także, że Rosja powinna liczyć się z faktem, iż „atak na Polskę lub kraje bałtyckie oznaczałby również jej koniec, nawet bez użycia bomb atomowych”.
Andrzejczak dodał, że ewentualne zwycięstwo Rosji w Ukrainie mogłoby stanowić zagrożenie dla całego sojuszu NATO, co uzasadniałoby bardziej stanowcze działania prewencyjne ze strony państw zachodnich.
Miedwiediew ostrzega Polskę po słowach generała Andrzejczaka: Nie budźcie bestii
Miedwiediew nie omieszkał ostrzec Polaków, używając radykalnych argumentów. Przypomniał o rozbiorach Polski, wyjaśniając, że Warszawa znajdowała się niegdyś pod kontrolą Imperium Rosyjskiego. Dodał przy tym, że „obudzenie bestii” może przynieść tragiczne konsekwencje, co zdaniem komentatorów było groźbą sugerującą, że Rosja mogłaby ponownie zagrozić integralności Polski.
Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej podzielił się swoimi poglądami podczas zwyczajowego przeglądu tygodnia na własnym kanale w portalu Telegram. W poście pisał również o planie zwycięstwa Wołodymyra Zełenskiego, dostawach broni dla Ukrainy i polityce rosyjsko-fińskiej. Ostatnia z wypowiedzi nawiązywała do incydentów, w których Finowie mieli doprowadzać do uszkodzeń pojazdów rosyjskich dyplomatów na terenie swojego kraju. Miedwiediew odpowiedział na to, pisząc:
„Słuchajcie, nie ulegajmy prowokacjom! Zareagujemy powściągliwie, w ramach Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r.: po prostu zaczniemy uderzać fińskich dyplomatów prosto w twarz. Każdemu przedstawicielowi fińskiego korpusu dyplomatycznego — w pysk!”.
Wypowiedzi Miedwiediewa zostały szeroko skomentowane w mediach społecznościowych.
Były wiceminister MSW Ukrainy Anton Heraszczenko napisał, że niedzielna „twórczość” Miedwiediewa to nie przegląd międzynarodowy, a „alko-recenzje”.
Czytaj też:
Popłoch w Rosji. Putin zwołał pilne posiedzenie Rady BezpieczeństwaCzytaj też:
Ukraińcy w obwodzie kurskim. Absurdalna teoria byłego prezydenta Rosji