Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w niedzielę 13 października na warszawskim Targówku. Na numer alarmowy zadzwoniła roztrzęsiona kobieta, która przyznała, że padła ofiarą agresywnego sąsiada. Nie była to pierwsza tego typu sytuacja. Z relacji pochodzącej z Ukrainy 22-latki wynika, że konflikt sąsiedzki trwał od dłuższego czasu.
Warszawa. Ostry spór między sąsiadami
Weronika wraz ze swoim partnerem mieszka w jednym z bloków przy ulicy Boliwara. Tuż nad nimi zamieszkuje 51-letni mężczyzna. Sąsiad wielokrotnie nagabywał parę, twierdząc, że zalewa mu mieszkanie. W efekcie hydraulicy sprawdzili całą instalację. Kontrola nie potwierdziła rewelacji 51-latka.
Mężczyzna jednak nie dawał za wygraną. Aby uprzykrzyć życie 22-latce, postanowił regularnie puszczać bardzo głośno muzykę. Proszony o spokój odpowiadał, że „to dla Weroniki”. Gdy kobieta w końcu nie wytrzymała i zwróciła mu uwagę, miała w odpowiedzi usłyszeć, że sąsiad będzie tu robić, co chce, ponieważ mieszka w tym bloku dłużej i nikt go nie usunie z mieszkania. Następnie miał się zwrócić do 22-latki słowami: Nie będziesz ku*** rządzić Polakami.
Sąsiad groził Ukraince bronią. Do akcji wkroczyli kontrterroryści
Weronika miała zgłaszać spór z sąsiadem na policję, jednak sprawa nie została w żaden sposób rozpatrzona. W minioną niedzielę sąsiad postanowił o 3 w nocy rozkręcić muzykę na cały regulator. – Obudziłam się i ze złości tupnęłam w podłogę. Kilka minut później przyszedł do mnie. Miał w rękach rewolwer. Krzyczał i machał nim. Przestraszyłam się i zamknęłam drzwi – opisywała kobieta.
Tym razem jej zgłoszenie zostało przyjęte. Na miejsce zostali wysłani kontrterroryści, którzy siłą weszli do mieszkania 51-latka. W środku znaleźli trzy sztuki nielegalnej broni oraz kilkaset nabojów. 51-latka jednak nie było w środku. Ostatecznie został on zatrzymany w Legionowie.
Czytaj też:
„Budda” zatrzymany w sprawie grupy przestępczej. Nowe informacje o akcji CBŚPCzytaj też:
Sceny rodem z filmu akcji w Warszawie. Udając policjantów napadli na mężczyznę