Oceniamy ministrów z rządu Tuska. Tylko jeden zasłużył na najwyższą ocenę

Oceniamy ministrów z rządu Tuska. Tylko jeden zasłużył na najwyższą ocenę

Dodano: 
Posiedzenie rządu Donalda Tuska
Posiedzenie rządu Donalda Tuska Źródło: PAP / Paweł Supernak
15 października 2023 roku na stałe zapisał się w historii polskiej polityki. Z okazji rocznicy wyborów przyjrzeliśmy się poszczególnym ministrom z rządu Donalda Tuska i sprawdziliśmy, który polityk ma się czym pochwalić, a kto zdecydowanie powinien wziąć się do pracy.

15 października mija rok od historycznych wybo jak sam Donald Tusk. Gdy w sztabie Koalicji Obywatelskiej strzelały korki od szampana, politycy Prawa i Sprawiedliwości przecierali oczy ze zdumienia, nie wierząc, że po ośmiu latach społeczeństwo dało im czerwoną kartkę i będą musieli oddać władzę.

Rok od wyborów. Ocena rządu Donalda Tuska

Wyniki wyborów w Polsce nie umknęły uwadze zagranicznych komentatorów, którzy podkreślali, że w czasach, gdy świat zmaga się z coraz większą falą populizmów i nacjonalizmów, koalicja demokratyczna potrafiła zmobilizować wyborców. I to do tego stopnia, że niektórzy czekali nawet kilka godzin w kolejkach do lokali, aby móc oddać głos.

Oczekiwania wobec nowych władz były ogromne. Eksperci tonowali nastroje zaznaczając, że nie da się w kilka dni odwrócić zmian wprowadzonych przez ośmioletnie rządy . Po pierwszej fali euforii, że „do Polski wróciła normalność”, pojawiły się pytania o realizację wyborczych postulatów.

Po roku od wyborów rząd z pewnością ma się czym pochwalić –  udało się m.in. odblokować środki z KPO, ułożyć na nowo relacje z naszymi zagranicznymi partnerami czy wprowadzić programy społeczne takie jak „babciowe” oraz renta wdowia.

Trudno jednak nie zauważyć, że lista spraw do załatwienia coraz bardziej się wydłuża a wśród tych, którzy uwierzyli, że tym razem może być w Polsce inaczej, dominują nastroje rozczarowania. Rząd Donalda Tuska obciąża przede wszystkim kwestia zmian w prawie aborcyjnym, która szczególnie dla młodych wyborców oraz kobiet, była jednym z głównych czynników głosowania na KO. Podobnie jak ustawa o związkach partnerskich.

Radykalni przeciwnicy PiS m.in. spod znaku „Silnych Razem” krytykują władze za zbytnią opieszałość w rozliczaniu polityków PiS a sejmowe komisje śledcze okazały się raczej smutnym spektaklem, o którym powinno się jak najszybciej zapomnieć. Do tego dochodzi cała lista niezrealizowanych programów finansowych i gospodarczych.

„Piątka” dla Sikorskiego, „dwója” dla Nitrasa

Według wrześniowego sondażu CBOS aktualnie odsetek zwolenników rządu wynosi 35 proc, natomiast przeciwników 38 proc. Postanowiliśmy przyjrzeć się nieco pracy poszczególnych członków gabinetu Donalda Tuska i sprawdzić, który polityk ma powody do dumy, a kto zdecydowanie powinien się wziąć do pracy.

Radosław Sikorski (minister spraw zagranicznych). Ocena: 5
W porównaniu ze swoimi poprzednikami, Radosław Sikorski to „zawodnik wagi ciężkiej”. Według sondażu United Surveys ministra pozytywnie ocenia 43,8 proc. respondentów.

Polityk znany ze swojego ciętego języka, jasno przedstawia polskie interesy na arenie międzynarodowej. Również wobec naszych najbliższych partnerów - czego dowodem są chociażby wypowiedzi na temat ekshumacji ofiar Wołynia. Sikorski nie waha się ostro recenzować zagranicznych dyplomatów. Szerokim echem odbiło się jego przemówienie w ONZ, w którym wypunktował rosyjskiego ambasadora wytykając mu liczne kłamstwa.

Dzięki dobrej współpracy Donalda Tuska i naszej dyplomacji, Polska wróciła do pierwszej ligi w UE. Doskonale układają się także relacje polsko-amerykańskie.

Na minus z pewnością można zapisać ciągnący się od wielu miesięcy spór z Andrzejem Dudą o ambasadorskie nominacje.

Dobre notowania szefa MSZ i ogromnie ciepłe przyjęcie przez młodzież podczas Campusu Polska sprawiło, że w kuluarach już pojawiają się plotki, że polityk może mieć ambicje prezydenckie i zagrozić - wydawałoby się pewnej - nominacji Rafała Trzaskowskiego na kandydata PO w wyborach.


Sławomir Nitras (minister sportu). Ocena: 2+
Sławomir Nitras był jednym z najostrzejszych polityków KO. Po objęciu ministerialnego stanowiska jego gwiazda jakby przygasła. W pierwszej połowie kadencji polityk był praktycznie niewidoczny. Środowisko sportowe zwracało uwagę na fakt, że plany na finansowanie sportu powszechnego są automatycznym przedłużeniem tego, co zaproponowało PiS. A gdy w końcu pojawił się jakiś pomysł - dotyczący zabrania środków finansowych ze związków sportowych i przekazania ich bezpośrednio do klubów - wywołał on w środowisku sportowym niemałą burzę.

O działaniach ministra stało się głośno dopiero po tym, jak po blamażu polskiej reprezentacji na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, poszedł na wojnę z PKOl. Sławomir Nitras zaczął ujawniać skandale i nadużycia, których miał się dopuszczać Radosław Piesiewicz i jego współpracownicy. W ostrych słowach recenzował działania związkowych działaczy i punktował ich niegospodarność.

Polityk brylował również u boku Donalda Tuska, gdy premier ogłaszał, że Polska będzie się ubiegać o organizację igrzysk olimpijskich. Jak na rok działalności jest to jednak w naszej ocenie zdecydowanie za mało.


Adam Bodnar (minister sprawiedliwości). Ocena: 4+
Adam Bodnar otrzymał od premiera wyjątkowo trudną misję. Minister miał zrobić porządki po Zbigniewie Ziobrze, który zostawił w resorcie istny armagedon. Kwestie przywrócenia praworządności i pociągnięcia do odpowiedzialności polityków PiS, którzy dopuścili się nadużyć, były jednymi z najczęściej wymienianych postulatów przez wyborców KO. Oczekiwania były ogromne.

Minister miał swój ogromny udział w zakończeniu wobec Polski procedury z art. 7 traktatu o UE za łamanie praworządności. Dzięki niemu Polska dołączyła do Prokuratury Europejskiej. Adam Bodnar przeprowadził również rewolucję kadrową - wymienił kierownictwo prokuratury (za co prawica nie zostawia na nim suchej nitki), stopniowo dokonuje także wymian w sądach i pozbywa się z kierownictwa nominatów Zbigniewa Ziobry.

Na plus trzeba też zapisać ministrowi, że z godnym podziwu spokojem znosi prawicowe obelgi, wyzywanie od „bodnarowców” i porównania do „białoruskich standardów” chociażby w związku ze sprawami ks. Olszewskiego czy Marcina Romanowskiego.

Nie wszystko jednak ministrowi się udało. Wielu wyborców KO niecierpliwi się, że rozliczenia poprzedniej władzy idą zbyt wolno. Najczęściej powtarzane zarzuty dotyczą również tego, że zmiany kadrowe idą zbyt opieszale a sądownictwa nie udało się zreformować na tyle, aby przyspieszyć prowadzone postępowania.


Paulina Hennig-Kloska (ministra klimatu i środowiska). Ocena: 1
Zdecydowanie najsłabsze ogniwo rządu Donalda Tuska. Według nieoficjalnych ustaleń premier najchętniej zdymisjonowałby ministrę, jednak w jej obronie twardo staje Szymon Hołownia.

Już w pierwszych tygodniach działalności nowego rządu Hennig-Kloska wywołała kontrowersje za sprawą wrzutki do ustawy wiatrakowej, która wyglądała jak dzieło lobbystów. Fala krytyki spadła na polityczkę po tym, jak podjęła decyzję o likwidacji zespołu ds. rozwoju energetyki jądrowej i wywołała zamieszanie ws. cen energii dla przedsiębiorców.

Z kampanijnych zapowiedzi wynikało, że najcenniejsze przyrodniczo obszary lasów miały być wyłączone z wycinki. Dodatkowo rząd zapowiadał zatrzymanie niekontrolowanego wywozu drewna z Polski i społeczny nadzór nad lasami oraz rozliczenie PiS za rabunkową gospodarkę leśną. Te wszystkie obietnice nie zostały spełnione.

A na deser wyszła awantura w związku z propozycją niskoprocentowych pożyczek dla powodzian.


Barbara Nowacka (ministra edukacji). Ocena: 4
Barbara Nowacka po objęciu stanowiska przeprowadziła szereg zmian w polskich szkołach. Odchudziła podstawę programową i listę lektur, zdecydowała się również odejść od „ukochanego dziecka” Przemysława Czarnaka - czyli słynnego HiT. Nie uległa presji kościelnych hierarchów i postanowiła, że ocena z religii zostanie wykreślona ze szkolnych świadectw, okrojona zostanie także liczba godzin lekcji religii.

Szeroko komentowana była również decyzja dotycząca likwidacji prac domowych. Do swoich sukcesów ministra z pewnością może zaliczyć to, że wynagrodzenia nauczycieli zostały podniesione (podwyżki wynoszą co najmniej 1500 złotych brutto).

Część nauczycieli krytykuje jednak ministrę zarzucając jej zbyt małą odwagę przy wprowadzaniu zmian oraz brak szerszej strategii dla polskiej edukacji w obliczu chociażby zmian demograficznych.


Izabela Leszczyna (ministra zdrowia). Ocena: 4
Gigantyczne kolejki do lekarzy, rosnące ceny leków, niewystarczające płace pracowników medycznych - to wszystko sprawia, że stanowisko szefa MZ jest jednym z najbardziej wymagających i najbardziej odpowiedzialnych w rządzie.

Izabela Leszczyna za swój największy sukces z pewnością może uznać przyjęcie ustawy o finansowaniu programu in vitro. Na plus można też zapisać rozporządzenie ws. dostępu do tzw. „tabletki dzień po” oraz zwiększenie pensji lekarzy, farmaceutów i fizjoterapeutów. W czasie jej kadencji zmieniły się zasady dyżurowania aptek, wprowadzono nowe standardy ochrony małoletnich oraz akredytacji szpitali i przychodni POZ.

Najważniejsza obietnica, która obciąża ministrę zdrowia to kwestia zmiany prawa aborcyjnego. Aborcja do 12. tygodnia ciąży miała być legalna a szpitale działające w ramach NFZ miały być pozbawione możliwości zasłaniania się klauzulą sumienia. To właśnie ta kwestia byłą mocno podnoszona przez kobiety, które zdecydowały się poprzeć w wyborach KO. Na razie jednak w koalicji panuje impas w tej kwestii i szans na jego przełamanie nie widać. Na minus można także zapisać fakt, iż nie udało się wprowadzić pełnego dostępu do darmowych badań prenatalnych.


Andrzej Domański (minister finansów). Ocena: 3+
Mimo dość trudnego makroekonomicznego otoczenia, finanse państwa są względnie stabilne. Zgodnie z zapowiedziami z kampanii wyborczej podwyżki otrzymali pracownicy budżetówki oraz nauczyciele.

Jeden z głośniejszych projektów, które do swoich sukcesów może zaliczyć Andrzej Domański, to tzw. wakacje składkowe, które pozwalają mikroprzedsięborcom raz w roku, przez miesiąc, wziąć urlop od opłacania składki na ubezpieczenie społeczne.

Krytycy ministra zarzucają mu, że mnóstwo ze „100 konkretów” nie zostało zrealizowanych. Fundusz Kościelny nadal istnieje i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić. Na razie nie będzie także zmian w składce zdrowotnej oraz kredytu 0 proc., który miał ułatwić zakup mieszkań, ponieważ wśród koalicjantów nie ma w  tych kwestiach zgody.

Nie udało się także podnieść kwoty wolnej od podatku do wysokości 60 tys. złotych, dalej nie wiadomo również, co z zapowiadanymi w kampanii obligacjami antyinflacyjnymi.

Minister informował natomiast, że trwają prace m.in. nad podatkiem Belki oraz obniżką stawki VAT z 8 proc. do zera na transport publiczny.


Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (ministra rodziny, pracy i polityki społecznej). Ocena: 4+
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jest jedną z najbardziej kompetentnych polityczek w rządzie Donalda Tuska. Do tego może zapisać na swoim koncie wiele sukcesów. Można do nich zaliczyć m.in. uchwalenie programu „Aktywny rodzic”, który wprowadza 3 nowe świadczenia dla rodziców wychowujących małe dzieci oraz wchodzące w życie 1 stycznia 2025 roku przepisy o rencie wdowiej, które gwarantują pomoc finansową osobom na emeryturze, które straciły małżonków. W połowie czerwca zaczęła ponadto obowiązywać uchwała o ochronie sygnalistów.

Ministra wywołała spore poruszenie, gdy wspomniała o wzroście płacy minimalnej do 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ekonomiści wyliczyli, że zmiana doprowadziłaby do radykalnego wzrostu kosztów zatrudnienia a Donald Tusk od razu zapowiedział, że nie ma szans na wprowadzenie takiego rozwiązania.

Spore emocje wzbudza również kwestia zakazu handlu w niedziele - ministra musi lawirować między oczekiwaniami klientów oraz wymaganiami pracowników handlu. Polityczka proponowała, aby zamiast niedziel handlowych wprowadzić wolne piątki, jednak na razie pomysł ten nie zyskał szerszej akceptacji.


Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (ministra funduszy i polityki regionalnej). Ocena: 4+
„Merytoryczna i fachowa” - te dwa słowa najlepiej określają ministrę ds. funduszy i polityki regionalnej. Polityczka odpowiada przede wszystkim za rozdysponowanie środków z KPO i to głównie z tej kwestii będzie rozliczana.

- Zawarliśmy już 600 tys. umów. Ich beneficjentami są m.in. przedszkola, mniejsze biznesy, ale też są wielkie inwestycje infrastrukturalne. Zakontraktowaliśmy już 1/3 grantów czyli 30 proc. puli grantowej, która jest w KPO. Dokonaliśmy przelewów z PFR na prawie 6,5 mld zł. Do końca roku będzie to kolejne 5 mld zł. W przyszłym roku planujemy zainwestować od 80 do 100 mld zł - wyliczała swoje sukcesy Pełczyńska-Nałęcz.

Szerokim echem odbiły się także przedstawione przez ministrę wyniki audytu w NCBiR, gdzie za czasów rządów PiS miało dochodzić do skandalicznych nadużyć.

Rysę na wizerunku ministry są jej kontrowersyjne wypowiedzi m.in. że „ZUS jest piramidą finansową” oraz dotyczące kwestii podniesienia wieku emerytalnego.


Władysław Kosiniak-Kamysz (minister obrony narodowej). Ocena: 4
W związku z wojną w Ukrainie i zaciętym konfliktem na Bliskim Wschodzie, kwestie związane z bezpieczeństwem są odmieniane przez wszystkie przypadki. Nic więc dziwnego, że każda decyzja szefa MON jest szeroko komentowana i analizowana.

Minister - podobnie jak pozostali członkowie rządu - już na początku kadencji dokonał zmian kadrowych. Zakończył też działalność podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, za którą podatnicy zapłacili gigantyczne pieniądze a wkrótce ma zostać opublikowany szczegółowy raport w sprawie nadużyć. W ostatnich dniach ogłosił, tzw. polisę ubezpieczeniową Polski, czyli rekordowy budżet na obronność.

Minister ostro recenzował swojego poprzednika - wspominał m.in. o „dziurze Błaszczaka”, czyli brakach wyposażenia w polskiej armii, które oszacowano na pół biliona złotych. Wyliczał także nieprawidłowości przy kontraktach na sprzęt dla wojska.

Kosiniak-Kamysz nie miał łatwego zadania, gdy spadły na niego gromy po tym, jak polski żołnierz stracił życie przy granicy polsko-białoruskiej.

Po pół roku działalności pozytywnie działalność Kosiniaka-Kamysza oceniało 45,4 proc. respondentów. W kolejnych miesiącach dużym wyzwaniem dla ministra i jego współpracowników będzie m.in. zakup kolejnego sprzętu wojskowego i modernizacja sił zbrojnych oraz reforma szkolenia wojskowego w zakresie m.in. obsługi helikopterów Apache a także wywołany przez Łukaszenkę kryzys migracyjny przy granicy polsko-białoruskiej.


Tomasz Siemoniak (szef MSWiA, koordynator służb specjalnych). Ocena: 4+
Tomasz Siemoniak początkowo otrzymał funkcję koordynatora służb specjalnych. Po rekonstrukcji rządu w jego ręce trafiło także MSWiA. Polityk ten ma opinię wyważonego i spokojnego, ale również takiego, który nie boi się podejmować niepopularnych decyzji. Ciepło o współpracy z ministrem wypowiadał się chociażby Andrzej Duda.

W ciągu ostatnich miesięcy Tomasz Siemoniak dokonał wymiany kadrowej w służbach, przeprowadził audyt, po którym do prokuratury zostało skierowanych blisko 30 zawiadomień dotyczących m.in. nielegalnej inwigilacji czy zakupu mieszkania z funduszu operacyjnego dla byłego szefa CBA.

Minister będzie miał przed sobą spore wyzwanie, ponieważ związkowcy z policji co chwilę grożą protestami a w służbach pojawiają się ogromne braki kadrowe.


Czesław Siekierski (minister rolnictwa i rozwoju wsi). Ocena: 3
Przy okazji rekonstrukcji rządu nazwisko Czesława Siekierskiego przewijało się na liście kandydatów do dymisji. To na jego konto poszły strajki rolników, które PiS próbował wykorzystać, aby wygrać wybory do PE. Paliwo wyborcze prawicy dały także trudne negocjacje z Ukrainą w sprawie importu produktów rolnych, a w szczególności zboża.

W ostatnich dniach minister zirytował rolników pomysłem wycofania się z przedstawionej w  kwietniu propozycji podwyższenia stawki dopłat z budżetu do składek ubezpieczenia upraw do 70 proc. i pozostawienia ich na obecnym poziomie, który wynosi 65 proc.

Największy zarzut pod adresem ministra to taki, że sprawia on wrażenie, jakby nie miał siły przebicia w rządzie. Według sondaży Czesław Siekierski jest jednym z najmniej rozpoznawalnych członków gabinetu Donalda Tuska. Zdecydowanie więcej uwagi przykuwa jeden z jego zastępców - Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.


Katarzyna Kotula (ministra ds. równości). Ocena: 3
Obejmując urząd, ministra podkreślała, że jej priorytetem jest ustawa o związkach partnerskich. Chociaż deklarowała, że „dla LGBT pójdzie do piekła i zawiąże pakt z diabłem”, to zderzyła się ze ścianą, ponieważ ustawa utknęła w martwym punkcie z powodu braku porozumienia wśród koalicjantów. I wydaje się, że w najbliższej przyszłości nic w tej kwestii się nie zmieni.

Katarzyna Kotula wielokrotnie mówiła, jak ogromne znaczenie ma dla niej walka o prawa kobiet. Nie można nie docenić starań ministry: tego, że udało się doprowadzić do zmiany definicji gwałtu, wprowadzenia babciowego i wycofania wniosku Mateusza Morawieckiego do TK ws. zbadania zgodności konwencji stambulskiej z konstytucją. Wśród kobiet przeważa jednak rozczarowanie. W kampanii wyborczej KO i Lewica wzięły na sztandary ich prawa, po czym z szumnych zapowiedzi niewiele udało się zrealizować.

A my dodamy, że ministra ma na swoim koncie także mały kryzys w koalicji - po tym, jak zamieściła w mediach społecznościowych instrukcję, w jaki sposób przerwać ciążę, oburzony Marek Sawicki z PSL domagał się jej odwołania.


Dariusz Klimczak (minister infrastruktury). Ocena: 3+
CPK - te trzy literki zapewne śnią się Dariuszowi Klimczakowi po nocach. Centralny Port Komunikacyjny, czyli sztandarowy projekt transportowy PiS, wzbudza ogromne kontrowersje. Jedni uważają, że jest on przejawem megalomanii poprzedniej władzy, i wystarczy rozbudować lotniska w Warszawie oraz Modlinie, inni - że jest on Polsce całkowicie niezbędny. Po wielomiesięcznych debatach ostatecznie zdecydowano, że budowa portu ma ruszyć w 2026 roku.

Jedną z ważniejszych misji Dariusza Klimczaka jest naprawa sytuacji w polskich kolejach - chodzi tutaj nie tylko o podniesienie konkurencyjności przewoźników, ale także wznowienie inwestycji i uporządkowanie programu inwestycji dworcowych, który został kompletnie zmiażdżony przez NIK. Dochodzi także problem PKP Cargo, które ponosi coraz większe straty. Minister na razie nie przedstawił żadnej większej strategii dotyczącej kolei.

Zapowiedział natomiast, że na ostatniej prostej są prace nad nowymi regulacjami dotyczącymi kar dla drogowych bandytów. Kwestia ta odżywa przy każdym głośniejszym wypadku, w którym giną niewinne osoby. Minister wspomniał m.in. o zabieraniu na stałe uprawnień do kierowania pojazdami tym osobom, które mimo zatrzymanego prawa jazdy, nadal jeżdżą po polskich drogach oraz zwiększeniu kar za przekroczenie prędkości o 50 km/h.


Marzena Okła-Drewnowicz (ministra ds. polityki senioralnej). Ocena: 3

Stanowisko, które zajmuje Marzena Okła-Drewnowicz to nowość w polskiej polityce. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy coraz mocniej starzejące się społeczeństwo, nie jest niczym dziwnym, że taka funkcja w gabinecie Donalda Tuska się pojawiła.
Jednym z flagowych projektów ministry jest bon senioralny, który ma zapewnić wsparcie finansowe w wysokości do 2150 zł miesięcznie dla osób powyżej 75. roku życia. Jeśli projekt zostanie uchwalony, wówczas Okła-Drewnowicz będzie mogła pochwalić się sporym sukcesem. Na razie został on skierowany do konsultacji.

Z większych inicjatyw polityczki można wymienić także budowę mieszkań dla osób starszych na terenach pogórniczych w Katowicach.


Dariusz Wieczorek (minister nauki). Ocena: 4-
Dariusz Wieczorek - podobnie jak Barbara Nowacka - otrzymał misję oczyszczenia polskich uczelni po rządach Przemysława Czarnka. Miał także wzmocnić kondycję finansową polskich uczelni oraz ich autonomię. Zapowiadał, że zakończy patologie związane ze sprzedawaniem wiz zagranicznym studentom oraz poprawi jakość nauczania, a także wzmocni uprawnienia doktorantów.

Szczegółowe rozwiązania zaproponował w połowie września, jednak na razie nie weszły one w życie. Minister zapewniał, jednak, że jest to już „ostatnia prosta”. Dariusz Wieczorek chce m.in. wprowadzić prawo likwidacji tych uczelni, które nie działają zgodnie z prawem (to pokłosie afery Collegium Humanum), uregulować zasady działalności studiów podyplomowych i wybierania rektorów, a także rozszerzyć prawa studentów i doktorantów.

Na razie spotkał się z kontrą, gdy przedstawił projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk, który według naukowców spowoduje obniżenie prestiżu tej instytucji oraz ograniczy jej samodzielność.

Krzysztof Gawkowski (minister cyfryzacji): 4
Krzysztof Gawkowski może się pochwalić przede wszystkim programem „Cyberbezpieczny Samorząd”, w ramach którego do ponad 2,5 tys. instytucji samorządowych trafi 1,5 mld złotych. W kierowanym przez polityka Lewicy resorcie otwarto wiele projektów na rzecz dostępności cyfrowej. Dodatkowo minister przeznaczył ponad 726 mln złotych na rozwój e-usług publicznych w Polsce. Dzięki temu Polacy mają oszczędzać czas i uniknąć kolejek w urzędach, ponieważ wiele spraw będzie można załatwić bez wychodzenia z domu.


Adam Szłapka (minister ds. UE). Ocena: 3-
Patrząc na relacje w mediach społecznościowych, Adam Szłapka jest bardzo aktywnym ministrem - spotyka się z zagranicznymi gośćmi, bierze udział w licznych konferencjach. Mimo najszczerszych chęci trudno było znaleźć choć jedną większą inicjatywę lub mocniejsze przemówienie polityka, które zapadłoby w pamięć.


Agnieszka Buczyńska (ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego): bez oceny
Agnieszkę Buczyńską trudno jest oceniać, ponieważ problemy zdrowotne przez ostatnie pół roku uniemożliwiały jej udział w posiedzeniach rządu. Po raz ostatni pojawiła się na Radzie Ministrów 16 kwietnia.

W połowie października ministra przekazała, że z przyczyn osobistych podjęła decyzję o rezygnacji z dalszej pracy w rządzie. Planuje skupić się na pracy parlamentarnej.

Donald Tusk (premier). Ocena: 4
A na koniec postanowiliśmy ocenić premiera. Donald Tusk nie ma łatwego zadania. Szef rządu przyznawał, że chaos oraz skala nieprawidłowości i nadużyć, które jego ministrowie zastali w poszczególnych resortach, przeszły ich najśmielsze oczekiwania

Kierowanie rządem koalicyjnym także stanowi wyzwanie. Premier musi lawirować między oczekiwaniami wyborców a wymaganiami polityków Lewicy i Trzeciej Drogi oraz własnej partii. Doskonałym przykładem jest przegrane przez koalicję głosowanie ws. ustawy dekryminalizującej pomoc w aborcji.

Ponadto każde, nawet najmniejsze potknięcie Donalda Tuska i jego polityków, jest od razu wyłapywane przez politycznych przeciwników, którzy rozdmuchują je do niebotycznych rozmiarów a paskowi w TV Republika grzmią o „upadku Polski”.

Do tego dochodzi trudna sytuacja międzynarodowa i trwająca od wielu miesięcy wojna za naszą wschodnią granicą. Dodatkowo od września rząd musi się zmagać z katastrofalnymi skutkami powodzi na południu Polki.

W tych ciężkich warunkach Donaldowi Tuskowi z pewnością udało się sporo osiągnąć. Jednak trudno pozbyć się wrażenia, że tempo zmian jest zbyt wolne a rozbudzone po 15 października nadzieje i oczekiwania na „lepszą Polskę” na razie w dużej części nie zostały spełnione.

Oceniliśmy tylko tych ministrów, którzy są w rządzie Donalda Tuska od momentu zaprzysiężenia w grudniu 2023 roku. Dlatego też w naszym zestawieniu zabrakło Marzeny Czarneckiej, szefowej resortu przemysłu, który powstał w marcu 2024 roku oraz polityków, którzy dołączyli do rządu po rekonstrukcji: Hanny Wróblewskiej (ministry kultury), Jakuba Jaworowskiego (szefa MAP) oraz Krzysztofa Paszyka (ministra rozwoju i technologii).

Czytaj też:
„Niedyskrecje”: Krótka lista Tuska osób do wymiany. Dlaczego Kaczyński przytulił Suwerenną Polskę?
Czytaj też:
Była posłanka PO wspomina, jak poznała Palikota: Ostrzegałam przed nim koleżankę