Ksiądz sprzedawał narkotyki 200 metrów od plebanii. Ma też inne, mroczne tajemnice

Ksiądz sprzedawał narkotyki 200 metrów od plebanii. Ma też inne, mroczne tajemnice

Dodano: 
Ksiądz / zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz / zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels / MART PRODUCTION, CC0, domena publiczna
Ksiądz z Wrocławia został zatrzymany za handel narkotykami. Przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jak się okazało, prokuratura postawiła też duchownemu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi, ale sąd drugiej instancji wydał wyrok naruszenia nietykalności cielesnej.

Pan Adam poznał podczas wizyty w domu kolegi mężczyznę, który „był bardzo dziwny, pobudzony”. – Rzucał straszne aluzje seksualne. Wyciągnął narkotyki i zaproponował ich zażywanie. W międzyczasie wyszedłem do toalety. Kiedy wróciłem, napiłem się drinka. Po chwili poczułem uderzenie gorąca i drętwienie w nogach. Wiedziałem, że coś jest nie tak – relacjonował pan Adam „Uwadze” TVN. Dodał, że następnego dnia mężczyzna wysyłał mu wiadomości, namawiając na intymne spotkanie.

Namawiał na intymne spotkanie, wysyłał nagie zdjęcia. „Wyskoczyło mi, że prowadzi mszę św”.

– Zaczął też wysyłać swoje nagie zdjęcia. Pisał, że może dostarczyć narkotyki – podkreślono. – Zacząłem sprawdzać tego człowieka. Wrzuciłem wtedy jego zdjęcie w stronę internetową i wyskoczyło mi, że prowadzi mszę świętą. Dla mnie to był totalny szok – relacjonował pan Adam. Mężczyzna kupił od księdza narkotyki jako dowód, które ten sprzedawał 200 metrów od plebanii. Sprawa trafiła na policję. Wkrótce potem duchowny został zatrzymany i usłyszał zarzuty, do których się przyznał.

Duchowny wyszedł na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Ma zakaz opuszczania kraju. Okazało się jednak, że ksiądz ma również inne, mroczne tajemnice. Do jednego z sądów trafił akt oskarżenia przeciwko księdzu oskarżonemu o seksualne wykorzystywanie 13- i 14-letnich chłopców. Prokuratura postawiła duchownemu zarzut obcowania płciowego z małoletnimi. Sąd drugiej instancji wydał jednak wyrok naruszenia nietykalności cielesnej.

Ksiądz sprzedawał narkotyki, ma zarzuty ws. wykorzystywania seksualnego. „Czuł się bezkarny”

– To niedopuszczalna sytuacja, żeby w ogóle doszło do takich zachowań. Po tym wyroku został odsunięty od pracy z młodzieżą czy bezpośredniej pracy z wiernymi – skomentował sprawę rzecznik zakonu salezjanów. Ks. Michał Piechota dodał, że „godnym ubolewania jest pojawienie się kolejnych zachowań”. – Jeżeli zapadnie wyrok, to odpowiednie instytucje kościoła podejmą odpowiednie kroki – zapewnił rzecznik zakonu salezjanów. – On czuł się bezkarny, był pewny siebie – zakończył pan Adam.

Czytaj też:
Duchowny, bohater głośnej sprawy z Sosnowca, fascynował się demonologią. Pisał o „złych księżach”
Czytaj też:
Miał zabić diakona. 40-letni ksiądz zostawił po sobie tajemnicze notatki

Źródło: uwaga.tvn.pl