Zdaniem arcybiskupa Tadeusza Wojdy uczniowie powinni mieć obowiązek uczestnictwa w lekcjach religii lub etyki, co rozwiązałoby wiele problemów organizacyjnych, a także umocniło wartości moralne i kulturowe wśród uczniów.
Religia w szkole. Abp. Wojda o obowiązkowych lekcjach
Abp Wojda wyraził swoje stanowisko podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową, podkreślając, że lekcje religii mają szczególne znaczenie, ponieważ są „kluczem do poznania polskiej kultury i mentalności”. Według hierarchii kościelnej wykształcenie religijne jest integralną częścią wychowania młodych ludzi w Polsce, gdzie chrześcijaństwo odegrało kluczową rolę w kształtowaniu zarówno tożsamości narodowej, jak i moralności społecznej.
Arcybiskup zauważył, że obowiązkowe zajęcia wyeliminowałyby problem związany z organizacją lekcji religii wyłącznie na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej. Skoro uczestnictwo byłoby obowiązkowe, nie byłoby takiej konieczności. Kościół krytykuje obecne rozwiązanie, argumentując, że jest ono „fizycznie niemożliwe do zrealizowania” ze względu na problemy organizacyjne: znalezienie w tym samym czasie odpowiedniej liczby sal szkolnych i katechetów, którzy poprowadzą lekcje religii.
Etyka jako alternatywa dla religii
Metropolita gdański w swojej wypowiedzi zaznaczył, że uczniowie, którzy nie uczęszczają na lekcje religii, powinni mieć obowiązek uczestniczyć w lekcjach etyki. W ten sposób wszyscy uczniowie, bez względu na wyznanie czy przekonania, byliby zaangażowani w proces kształcenia wartości moralnych. Wojda stwierdził, że religia powinna być traktowana jako „pełnowartościowy przedmiot”, który nie tylko przyczynia się do rozwoju duchowego, ale również kształtuje „poczucie odpowiedzialności i patriotyzmu”.
Warto dodać, że na temat obowiązkowych lekcji religii wypowiedział się niedawno kardynał Kazimierz Nycz. Na początku października br. podczas wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej podkreślił, że „jedna godzina lekcji religii w tygodniu powinna być absolutnie obowiązkowa dla wszystkich uczniów, skoro żyjemy w cywilizacji europejskiej, która wyrosła z chrześcijaństwa”. Nycz jednak rozróżnił naukę religii w szkole od katechezy parafialnej, która, jego zdaniem, powinna służyć pogłębianiu wiary.
MEN zapowiada zmiany w nauczaniu religii
W kontekście toczącej się debaty o miejscu religii w polskiej szkole warto zwrócić uwagę na nowelizację rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z lipca 2024 roku. Zgodnie z nią, dyrektorzy szkół oraz przedszkoli będą mieli możliwość łączenia na lekcjach religii grup dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. To rozwiązanie ma na celu bardziej efektywne wykorzystanie zasobów kadrowych i organizacyjnych, ale jednocześnie budzi obawy o jakość nauczania.
1 października 2024 roku do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych trafił kolejny projekt rozporządzenia MEN, który zakłada zmniejszenie liczby lekcji religii do jednej tygodniowo.
Projekt ten proponuje także, aby lekcje religii odbywały się przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, co spotkało się z mieszanymi reakcjami zarówno ze strony środowisk kościelnych, jak i rodziców. W praktyce bowiem zmiana ta mogłaby wpłynąć na organizację planu lekcji i spowodować dalsze trudności w harmonogramie uczniów.
Lekcje religii w europejskich szkołach
Warto zauważyć, że w wielu krajach europejskich lekcje religii są traktowane jako część programów szkolnych. W Niemczech religia jest przedmiotem obowiązkowym, jednak uczniowie mogą wybierać spośród różnych wyznań lub uczestniczyć w lekcjach etyki. Lekcje religii obowiązują też we Włoszech, ale nie są obowiązkowe, a alternatywą jest etyka.
Czytaj też:
Religia dzieli koalicję rządzącą. W sporze przywołano Czarnka i RydzykaCzytaj też:
Poseł PSL ramię w ramię z Czarnkiem. „Większość Polaków sobie tego życzy”