Prof. Zoll o lekcjach religii: Prawo stoi po jednej stronie, ale...

Prof. Zoll o lekcjach religii: Prawo stoi po jednej stronie, ale...

Andrzej Zoll
Andrzej Zoll Źródło: PAP / Andrzej Zoll
Brak porozumienia pomiędzy rządem i Kościołem katolickim ws. lekcji religii doprowadził do zaostrzenia sporu i zaangażowania w sprawę Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Andrzej Zoll uważa, że był to błąd ze strony duchownych.

Ministerstwo Edukacji Narodowej od września tego roku wprowadziło zmiany w nauczaniu religii w szkołach. Dyrektorzy mogą teraz łączyć różne grupy wiekowe i klasowe w ramach tych zajęć. W przyszłości lekcje religii miałyby też zostać ograniczone do jednej tygodniowo i odbywać się zawsze na początku, lub na końcu dnia.

Spór o lekcje religii. Kościół zwrócił się do TK

Przeciwny tym decyzjom Kościół katolicki postanowił zgłosić sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o zapisy ustawy o systemie oświaty i jej 12. artykuł. Stanowi on, że zmiany w rozporządzeniu o organizacji lekcji religii muszą dokonywać się „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych”.

Przedstawiciele Kościoła uważają, że zorganizowane przez rząd konsultacje to nie to samo, co porozumienie. Komentujący tę sprawę przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski Biskup Wojciech Osiał utrzymywał, że pod porozumieniem powinny podpisać się wszystkie zainteresowane strony. Minister edukacji Katarzyna Lubnauer uważała za wyrokiem TK z 1993 roku, że do „porozumienia” wystarczy „wymiana uwag i opinii”.

Prof. Andrzej Zoll o sporze Kościoła z MEN

Odnoszący się do tej sprawy prof. Andrzej Zoll rację przyznał duchownym. – Przedstawienie opinii jest czymś zupełnie innym niż porozumienie, ponieważ w żaden sposób nie jest ono wiążące dla władzy, która wydaje jakąś decyzję. Tymczasem ustawa z 7 września 1991 r. mówi wyraźnie, że chodzi o porozumienie, co należy rozumieć jako dojście do konsensusu – tłumaczył.

Jednocześnie jednak stwierdził, że zwrócenie się z tą kwestią do Trybunału Konstytucyjnego było błędem. – Kościoły i związki wyznaniowe mają prawo zgłaszać się do TK w sprawach ich dotyczących, ale w sprawach dotyczących tego, czy treść normy prawnej jest zgodna z Konstytucją, a nie w sprawie interpretacji przepisów – wyjaśniał.

Zoll zwrócił też uwagę, że Trybunał Konstytucyjny ni powinien był wydawać postanowienia zabezpieczającego, które zawiesiło stosowanie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji ws. organizowania lekcji religii. Zdaniem konstytucjonalisty Trybunał Konstytucyjny nie jest kompetentny do wydawania zabezpieczenia w takich sprawach.

– Niestety trzeba przyjąć taki punkt wyjścia: Trybunał Konstytucyjny w Polsce się rozsypał i podejmuje decyzje – bo trudno nazwać to nawet orzeczeniem – które zupełnie przekraczają jego kompetencje. Wszystkie te zabezpieczenia nie mają żadnych skutków prawnych – podsumował.

Czytaj też:
Biskup Osiał atakuje MEN. „Zostało złamane prawo. Kościoły zostały skrzywdzone”
Czytaj też:
MEN zapowiada zmiany w nauczaniu religii. Abp. Wojda: Religia lub etyka powinny być obowiązkiem

Opracował:
Źródło: Onet.pl