Projekt ustawy o związkach partnerskich wywołał zgrzyt w koalicji rządzącej. Piotr Zgorzelski z PSL stwierdził, że firmowany przez Katarzynę Kotulę projekt nie jest ustawą rządową. Dodał, że cała akcja nie była uzgodniona ze wszystkimi koalicjantami.
Spór o związki partnerskie. Wiadomo, jak zagłosuje partia Szymona Hołowni
Politycy PSL zapowiedzieli złożenie swojego projektu ustawy o statusie osoby bliskiej. Od projektu Katarzyny Kotuli ma się różnić przede wszystkim tym, że nie będzie możliwości zmiany nazwiska a związek będzie zawierany u notariusza, a nie w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Jak się okazuje, inicjatywa dotycząca związków partnerskich wywołała spory nie tylko wewnątrz koalicji rządzącej, ale także w samej Trzeciej Drodze. Polska 2050 przekazała bowiem za pośrednictwem mediów społecznościowych, że poprze projekt ustawy, który został opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji.
Projekt ustawy o związkach partnerskich – najważniejsze założenia
W projekcie zapisano, że „ustawa określa zasady, na podstawie których dochodzi do zawarcia rejestrowanego związku partnerskiego, jego rozwiązania lub ustania z innej przyczyny, prawa i obowiązki osób w związku partnerskim, a także stosunki majątkowe między tymi osobami”.
W myśl projektu „związek partnerski zostaje zawarty, gdy dwie osoby złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego zgodne oświadczenia o zawarciu tego związku, także jeśli chodzi o osoby tej samej płci”.
Katarzyna Kotula tłumaczyła, że „w projekcie jest rejestracja związku partnerskiego w Urzędzie Stanu Cywilnego, jest wspólne nazwisko, jest tak zwana mała piecza, a także dostęp do informacji medycznej oraz kwestie związane z prawem do decyzji o pochówku i kwestie dziedziczenia”.Natomiast nie ma kwestii przysposobienia dzieci.
Czytaj też:
Tarcia w koalicji. Hołownia o słowach Sienkiewicza: Polityk powinien wyrażać się z troszkę większą powściągliwościąCzytaj też:
Zgrzyt w koalicji. Szłapka potwierdza słowa Zgorzelskiego: Projekt nie został jeszcze zaakceptowany