Projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji zakłada, że taki związek mógłby zostać zawarty poprzez złożenie zgodnych oświadczeń przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Ważnym elementem tego projektu jest wykluczenie zapisów dotyczących przysposobienia dzieci, co jest kluczowym punktem spornym w koalicji. Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) od dawna sprzeciwia się możliwości adopcji dzieci przez pary partnerskie.
Spór o związki partnerskie. PSL przedstawi własny projekt
Posłanka Urszula Pasławska z PSL, podczas swojego wystąpienia w programie „Tłit” na Wirtualnej Polsce, wyraziła obawy dotyczące projektu przygotowanego przez minister Kotulę. W jej ocenie projekt „de facto zrównuje związek partnerski z małżeństwem”.
Jednak w odpowiedzi na te słowa dziennikarz WP Patryk Michalski przypomniał, że propozycja ustawy nie zakłada równości małżeńskiej, gdyż związek partnerski nie daje możliwości adopcji dzieci ani organizacji ceremonii ślubnej w urzędzie stanu cywilnego. Ponadto projekt różni się także w podejściu do wspólnoty majątkowej.
Pasławska zapowiedziała, że PSL wkrótce przedstawi własny projekt ustawy, który będzie zakładał wprowadzenie statusu „osoby najbliższej”. Ten projekt, według posłanki, będzie wyraźnie rozróżniał małżeństwo od związku partnerskiego, co ma być odpowiedzią na kontrowersje związane z propozycją minister Kotuli.
Spór o adopcję dzieci i wspólnotę majątkową
Jednym z najważniejszych punktów spornych w ramach tej debaty jest kwestia adopcji dzieci przez pary partnerskie. PSL, odwołując się do swoich tradycyjnych wartości, konsekwentnie sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu, co sprawia, że wprowadzenie projektu w obecnej formie wydaje się niemożliwe do zaakceptowania przez większość sejmową.
Kwestia adopcji dzieci jest szczególnie delikatna w polskim społeczeństwie, gdzie duża część elektoratu nadal identyfikuje się z konserwatywnymi wartościami rodzinnymi, wspieranymi przez Kościół katolicki.
Projekt minister Kotuli nie uwzględnia adopcji, co miało być ukłonem w stronę koalicjantów, w szczególności PSL. Niemniej Urszula Pasławska argumentuje, że sam fakt umożliwienia rejestracji związku partnerskiego przed urzędem stanu cywilnego oraz regulacje dotyczące wspólnoty majątkowej i zmiany nazwiska mogą prowadzić do zacierania różnic między związkiem partnerskim a małżeństwem.
Warto zauważyć, że w Polsce prawo cywilne dopuszcza już pewne regulacje dotyczące wspólnego pożycia osób pozostających w związku nieformalnym, jednak brakuje jednoznacznych przepisów dotyczących kwestii prawnych związanych z ochroną osób w takich związkach. Propozycje ustaw o związkach partnerskich miałyby na celu uporządkowanie tych kwestii, ale różnice ideologiczne i wartościowe w obrębie polskiej sceny politycznej sprawiają, że droga do ich wprowadzenia jest daleka.
Propozycja PSL: Status „osoby najbliższej”
Aby odpowiedzieć na te zastrzeżenia, PSL zapowiada wprowadzenie alternatywnego projektu ustawy, który ma wprowadzić status „osoby najbliższej”. Jest to koncepcja, która ma na celu prawne uregulowanie relacji między osobami, które nie chcą zawierać związku małżeńskiego, ale potrzebują pewnych zabezpieczeń prawnych w kwestiach majątkowych czy opieki zdrowotnej.
Taki status miałby dawać możliwość decydowania o sprawach zdrowotnych partnera, dziedziczenia, a także ochrony majątku, ale bez zrównania związku partnerskiego z małżeństwem.
Pasławska podkreśliła, że jej celem jest znalezienie rozwiązań prawnych, które pokażą różnice między małżeństwem a związkiem partnerskim, a jednocześnie będą mogły liczyć na szerokie poparcie w Sejmie.
PSL zdaje sobie sprawę z tego, że projekt Kotuli, mimo jego zalet, nie znajdzie wystarczającego poparcia wśród parlamentarzystów, dlatego chce zaproponować bardziej kompromisowe rozwiązanie, które będzie miało szanse na akceptację także wśród polityków opozycji oraz części konserwatywnego elektoratu.
Czytaj też:
Zgrzyt w koalicji. Szłapka potwierdza słowa Zgorzelskiego: Projekt nie został jeszcze zaakceptowanyCzytaj też:
Ważna decyzja partii Hołowni. Wiadomo, co zrobią ws. związków partnerskich