Zgłosił porwanie dziecka. Takiego finału sprawy nikt się nie spodziewał

Zgłosił porwanie dziecka. Takiego finału sprawy nikt się nie spodziewał

Dodano: 
Policja /
Policja / Źródło: Shutterstock / FoxDer
Absurdalna interwencja policjantów z Krakowa. Wszystko z powodu mężczyzny, który zgłosił porwanie dziecka.

17 października funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie otrzymali nietypowe zgłoszenie. Jego autor twierdził, że na jednej z ulic w rejonie Prądnika Białego doszło do uprowadzenia dziecka. Mężczyzna zapewniał, że widział, jak ktoś wsadza do bagażnika samochodu osobowego postać przypominającą małe dziecko. Przyznał, że nie ma pojęcia, ile lat mogło mieć rzekome dziecko, ponieważ widział jedynie część włosów.

Kraków. Zgłosił porwanie dziecka

Kom. Piotr Szpiech z krakowskiej policji zapewnił, że funkcjonariusze potraktowali sprawę bardzo poważnie. – Rozpoczęliśmy sprawdzanie okolicznych placówek opiekuńczych, czy nie zaginęło w nich żadne z dzieci. Ustaliliśmy również tożsamość właściciela pojazdu, po czym skierowaliśmy się do jego mieszkania w rejonie Witkowic – relacjonował.

Gdy policyjny patrol zapukał do mężczyzny, ten nie krył zaskoczenia. – Powiedział nam że nie ma żadnego dziecka. Sprawdziliśmy dokładnie całe mieszkanie i nie znaleźliśmy w nim osoby małoletniej – przekazał przedstawiciel krakowskiej policji.

Absurdalny finał sprawy

W rozmowie ze służbami mężczyzna przyznał, że faktycznie był w miejscu wskazanym przez osobę, która zgłosiła sprawę na policję. Jak się jednak okazało... pomyliła ona dziecko z psem. – Właściciel auta włożył do bagażnika swojego pupila, z którym wracał z salonu pielęgnacji dla zwierząt. Żadnego porwania nie było – wyjaśnił kom. Piotr Szpiech.

Czytaj też:
Służby szukają 32-letniej Martyny. Zostawiła małe dziecko, słuch o niej zaginął
Czytaj też:
Zaatakowali 72-latka. Policja publikuje zdjęcia. „Około 20 lat”

Źródło: Policja