Muzeum Morskie sprowadziło foki do Büsum, aby można było przeprowadzić sekcję zwłok i bliżej przyjrzeć się przyczynom ich śmierci. Jak przekazała rzeczniczka placówki, zwierzęta miały objawy sugerujące utonięcie, ale dokładna przyczyna wciąż pozostaje nieznana.
Judith Denkinger, specjalistka ds. fok, w rozmowie z NDR MV wyjaśniła, że podobnie jak wcześniej badane osobniki, te również były dobrze odżywione. Podczas sekcji, przeprowadzonej wspólnie z ekspertami z Instytutu Badań nad Dziką Przyrodą Lądową i Wodną (ITAW), pobrano próbki organów. Zostaną one poddane szczegółowym badaniom w oddziale patologii Fundacji Uniwersytetu Weterynaryjnego w Hanowerze (TiHo), by sprawdzić między innymi uszkodzenia tkanek.
Przeprowadzono sekcję zwłok fok. Co wykazała?
Jak dotąd nie stwierdzono obecności choroby zakaźnej. Badania histologiczne pozwolą ustalić, czy krwawienie nastąpiło jeszcze za życia fok, czy dopiero po ich śmierci, na przykład podczas prób ich ratowania. Wyników tych analiz nie należy się spodziewać przez najbliższe dwa tygodnie. Zwierzęta były także badane pod kątem takich infekcji, jak ptasia grypa czy nosówka, jednak na razie nie znaleziono żadnych śladów świadczących, że były zakażone.
Policja wodna wszczęła dochodzenie w sprawie możliwego naruszenia przepisów o ochronie zwierząt. Od 1 października na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni znaleziono 28 martwych fok, z czego 20 na wschodnim wybrzeżu Rugii. Pięć ciał odkryto w pobliżu sieci pułapkowej w okolicach Thiessow podczas inspekcji. Dotąd zbadano 12 z tych fok, a pozostałe przypadki zostaną przeanalizowane w ciągu kilku tygodni. W regionie wokół bałtyckiej wyspy Rugia żyje od 300 do 400 fok szarych, które są gatunkiem ściśle chronionym, dlatego tak duża liczba zgonów w krótkim czasie stanowi poważną stratę dla tej populacji – podkreśla Denkinger.
Czytaj też:
Tragiczna śmierć nad Bałtykiem. Morze wyrzuciło ciało fokiCzytaj też:
Szczenięta fok znalezione nad Bałtykiem. „Wyczerpane, zmęczone, ale nie ranne”