Złożony przez ministra sprawiedliwości pozew dotyczy dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się 28 maja w okolicach Dubicz Cerkiewnych przy granicy polsko-białoruskiej. Migrant, który próbował sforsować zaporę, zaatakował nożem polskiego żołnierza. Mateusz Sitek został tak mocno zraniony w klatkę piersiową, że mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować.
Morawiecki uderza w Bodnara
6 czerwca Mateusz Morawiecki zorganizował konferencję prasową, podczas której mówił o sytuacji wojskowych, którzy pilnują bezpieczeństwa przy granicy z Białorusią. Były premier podziękował żołnierzom za „odważną postawę oraz to, że nie wahają się bronić granic, wbrew temu, co robią obecnie rządzący”.
– A co oni robią? Adam Bodnar, który ma krew na rękach, powołuje zespół do wyłapywania takich zachowań żołnierzy, które mogą doprowadzić żołnierzy do aresztu. Ja naprawdę zastanawiam się, komu to wszystko służy – mówił polityk PiS.
Bodnar pozwał Morawieckiego
Adam Bodnar nie przeszedł obojętnie wobec tych słów. W opinii ministra sprawiedliwości wypowiedź Mateusza Morawieckiego naruszyła jego dobre imię. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, w poniedziałek 28 października do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pozew o ochronę dóbr osobistych. Polityk domaga się od byłego premiera wpłaty 10 tys. zł na konto WOŚP oraz przeprosin, które zostaną opublikowane w mediach społecznościowych i na stronie internetowej.
W treści przeprosin Adam Bodnar domaga się sprostowania sformułowania, że „ma krew na rękach”, ponieważ w jego zdaniem ta wypowiedź sugeruje, że ma coś wspólnego z ugodzeniem nożem polskiego żołnierza. Minister przekonuje, że „Mateusz Morawiecki sugeruje jego co najmniej bezpośrednią odpowiedzialność za tragedię Mateusza Sitka”. Zaznacza również, że „działanie byłego szefa polskiego rządu było intencjonalne i bezprawne, a skutki mają ogólnopolski zasięg”.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Kto uwierzył w Czarnka? Kadrowe problemy TuskaCzytaj też:
Tusk czy Morawiecki? Polacy wskazali najlepszego premiera w historii