Przypomnijmy, że 7 października pochodząca z zachodniopomorskiej wsi Poradz 47-letnia Beata Klimek odprowadziła swoje dzieci na autobus do szkoły. Na przystanku spotkała ją sąsiadka. Najprawdopodobniej to właśnie Krystyna Grzesik była ostatnią osobą, z którą rozmawiała zaginiona.
Onet zapytał pułkownika Macieja Karczyńskiego, byłego oficera CBŚ o to, co w takiej sytuacji robi policja. Ten przekazał, że przede wszystkim stawia się na przesłuchania najbliższych osób, czyli tych, z którą zaginiona na co dzień pracuje, żyje, mieszka, spotyka się. – Na pewno szczególną rolę będzie w takiej sytuacji ogrywał mąż lub partner zaginionej – zaznaczył. Wyjaśnił, że „operacyjnie zakłada się, że z nim zaginiona była najbliżej, więc on najwięcej wie”. Potem sprawdzane są połączenia, rozmowy mailowe, różne komunikatory internetowe. Tam bowiem służby mogą trafić na trop zaginionej.
Dwie hipotezy
Następnie śledczy zakładają możliwe hipotezy. Pułkownik wskazał dwie: wyjazd za granicę lub konflikt rodzinny. Tę pierwszą wersję wydarzeń podpowiedział służbom mąż Beaty Klimek.
– Trzeba dokładnie sprawdzić, z kim na ten temat rozmawiała, kiedy planowała wyjazd, do kogo chciała jechać, w jakim celu. Zwykle takie rzeczy planuje się dużo wcześniej. Jeśli się z kimś umawiała, to na pewno zostawiła jakieś ślady. Ale może jest już za granicą i tam zostawia ślady. Na przykład przelewy bankowe lub płatności kartą – mówił Onetowi ekspert dodając, że jeśli w grę wchodzi wyjazd, „polska policja będzie prosiła o pomoc kolegów z innych krajów”.
Jeśli z kolei chodzi o drugą hipotezę i w tle zaistniał konflikt rodzinny lub ewentualny rozwód, konieczne jest przyjrzenie się problematycznej relacji. – Siłą rzeczy mąż lub partner też będzie w zainteresowaniu policji, w takich sprawach to naturalne – podkreślił.
Przeszłość zaginionej pod lupą
Sprawdzana będzie też przeszłość zaginionej Beaty Klimek. – Skoro kobieta miała przyznaną opiekę nad dziećmi, to pewnie nie była nigdy wcześniej karana. Dlatego to nieplanowane zniknięcie jest raczej mało prawdopodobną wersją wydarzeń – powiedział pułkownik Karczyński.
Podkreślił, że „zdarzają się sytuacje, że ktoś po prostu chce zniknąć, rozpocząć nowe życie i nawet gdy policji udaje się taką osobę odnaleźć, to ona mówi, że nie chce żadnego kontaktu z rodziną. I ma do tego prawo. Tutaj na pewno byłby problem z opieką nad dziećmi”. – Ale nie znamy jeszcze szczegółów. Na tym etapie to jedynie hipotezy – powiedział specjalista.
facebookCzytaj też:
To ona jako ostatnia widziała Beatę Klimek zanim zaginęła. „Dla mnie to wszystko jest bardzo dziwne”Czytaj też:
Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek. Mąż: Mam czyste sumienie