Takie rozwiązanie pomogłoby w konsolidacji głosów pochodzących z różnych środowisk.
Wspólny kandydat koalicji? Kosiniak-Kamysz podał nazwisko
– Jestem oczywiście zwolennikiem tego, żeby wspólnym kandydatem był ktoś, kto ma największe szanse na pokonanie kandydata PiS-u, bo łączy różne środowiska. Takim kandydatem jest na pewno Szymon Hołownia – powiedział Kosiniak-Kamysz na antenie Radia ZET. – W kontekście tych wydarzeń, które mają teraz miejsce, ta kandydatura jest jeszcze ciekawsza.
Choć Hołownia może stanowić postać jednoczącą różne środowiska, to Premier Tusk zapowiadał już, że jego zdaniem szansa na poszukiwanie wspólnego kandydata jest zamknięta. Według niego „każda partia koalicyjna powinna mieć swojego reprezentanta”, co ma na celu lepsze oddanie głosu różnym grupom wyborców.
Kosiniak-Kamysz: Partie nie powiedziały ostatniego słowa
Podczas rozmowy w Radiu ZET Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że zdaje sobie sprawę z deklaracji premiera, niemniej w przeszłości wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których nawet w czasie trwającej kampanii zmieniano kandydata na prezydenta. Przypomniał przy tym poprzednie wybory prezydenckie w Polsce, w których „wszystko było poustawiane, zarejestrowani kandydaci, a za chwilę był zupełnie inny kandydat PO, ponieważ pani marszałek (Małgorzata Kidawa-Błońska) nie dojechała do końca procesu”.
Prezes PSL dodał też, że dopóki nie zarejestrowano kandydatów, partie nie powiedziały ostatniego słowa.
– Dziś polityka wymaga dobrej zwrotności. Nie może to być jeden, ustawiony kurs i niezmienność przez lata – ocenił gość radia ZET.
Elity odcinają się od zwykłych ludzi?
Kosiniak-Kamysz zauważył, że prowadzona w Stanach Zjednoczonych kampania prezydencka wskazała kierunki, w których powinien odnaleźć się potencjalny kandydat na prezydenta w Polsce.
– Pokazała, jakie sprawy są najważniejsze. Jeśli elity odcinają się od zwykłych ludzi, zapominają o prowincji, zapominają o lokalnej społeczności, to tracą – powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem „jeśli nie stawia się na gospodarkę, demografię, bezpieczeństwo, to nie wygrywa się wyborów”.
Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jeśli koalicji ostatecznie nie uda się wystawić wspólnego kandydata, to takiego kandydata wystawi Trzecia Droga.
– Przynajmniej my pokażmy, że potrafimy się dogadać. Do dogadywania się jesteśmy wzywani, żeby pokazywać, co nas łączy – przekazał prezes Ludowców.
Czytaj też:
Sikorski jako prezydent? Zdradził, jakie byłyby jego pierwsze decyzjeCzytaj też:
Co się dzieje z Trzecią Drogą? „Antyhołowniowość jest popularna w PSL”