W czwartek wieczorem odprawiono w sprawie księdza uroczystą mszę świętą w kościele Świętego Brata Alberta w Szczytnie. Jak relacjonuje Fakt, wierni zgromadzeni na mszy byli smutni i milczący, modlili się gorliwie za poszkodowanego duchownego.
– Musimy się modlić za naszego proboszcza — mówili dziennikarzom przejęci uczestnicy mszy.
„Serce księdza Lecha bije, mimo że słabnie”
Podczas mszy z ambony padły wzruszające słowa. Ksiądz dziekan Andrzej Wysocki, który celebrował czwartkową mszę mówił, że „serce księdza Lecha bije, mimo że słabnie”. – Ale dopóki będzie biło, będzie żył. Dlatego wspierajmy go naszą modlitwą. Wszystko jest w rękach bożych. Czekamy na cud – stwierdził duchowny.
– Po tej tragedii musimy wpierać go naszą modlitwą. Tak jak on podczas każdej niedzielnej mszy świętej modlił się za wszystkich parafian. Spłacajmy ten dług wdzięczności za jego pracę, za jego dzieło, za jego posługę w tej parafii – mówił ksiądz Wysocki.
Do ataku doszło kilka dni temu. Ksiądz walczy o życie
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 3 listopada. Wtedy to napastnik brutalnie pobił proboszcza parafii w Szczytnie. Według nieoficjalnych ustaleń, duchowny miał zostać zaatakowany przy użyciu „niebezpiecznego narzędzia”. Miał otrzymać „sporo ciosów”, niektóre także w głowę. Nie wiadomo o jaki przedmiot konkretnie tu chodzi, ale dziennikarze wskazują, że mógł być to „metalowy toporek”.
Gospodyni, która pracuje na plebanii, powiadomiła o zajściu policję. – Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Udzielana jest mu pomoc medyczna, jego stan jest ciężki. – przekazała oficer prasowa policji w Szczytnie Emilia Pławska.
Czytaj też:
Ksiądz za Szczytna w stanie krytycznym. 27-latek usłyszał zarzut. Nowe informacje w sprawieCzytaj też:
Brutalna napaść na księdza w Szczytnie. Stan duchownego jest krytyczny