W rozmowie z „Gazetą Polską” biskup stwierdził, że „młodzież ma zawsze skłonność do przekory”. – To przecież głównie maturzyści wstępują do seminariów duchownych. Sądzę, że na pewno prześladowanie księdza Michała Olszewskiego miało na to wpływ – wysnuł teorię duchowny.
Z informacji przekazanych w październiku przez Konferencję Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych wynika, że w tym roku akademickim naukę w seminariach rozpoczęło 301 mężczyzn, czyli o 21 więcej niż w ubiegłym roku. Jednakże zaznaczyć należy, że łączna liczba kleryków na wszystkich etapach nauki jest niższa. W tym roku akademickim to 1594 osoby, a w 2023 roku – 1690.
„Przeogromne bohaterki modlitwy i zjednoczenia z Bogiem”
Biskup Długosz odniósł się także do zatrzymania dwóch byłych urzędniczek. Nazwał je „bohaterkami”.
– Panie Karolina i Urszula są dla mnie przeogromnymi bohaterkami modlitwy i zjednoczenia z Panem Bogiem. Przeżyły piekło, bo jedna z nich opiekowała się starą mamą, a druga ma niepełnosprawnego synka i aresztowano je w okrutny sposób – ocenił.
Zatrzymanie księdza Olszewskiego
Przypomnijmy, że do zatrzymania księdza Michała Olszewskiego doszło pod koniec marca bieżącego roku w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Fundacja Profeto, na czele której stoi duchowny, była jednym z największych beneficjentów środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Chociaż ksiądz wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji, nadal ciążą na nim zarzuty dotyczące między innymi prania brudnych pieniędzy, a także udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Ksiądz Olszewski przez 3,5 roku miał wybrać ponad 515 tysięcy złotych z bankomatu a z banku wypłacić łącznie 196 tysięcy złotych oraz 50 tysięcy euro. Płacił także kartą połączoną z rachunkiem fundacji Profeto, w tym w sklepach, restauracjach, hotelach i za bilety kolejowe i samolotowe – w ten sposób wydał 1,74 miliona złotych.
Czytaj też:
Milionowy przekręt na skarpetkach. Poważne oskarżenia pod adresem ks. OlszewskiegoCzytaj też:
Pełnomocnik ks. Olszewskiego reaguje: Żadne pieniądze fundacji nie poszły na prywatne wydatki